20-08-2013, 11:39
Witam Serdecznie
Obiecałem spisać informacje praktyczne związane z pobytem w Hotelu Thermal w Visegradzie.
Droga:
Dojazd: Cieszyn – kawałek drogi w Czechach – Słowacja pisze z pamięci kierunek na Cadca, Zylinę, Trencin, Trnawa, , Nitra, Sturovo. Na początku jest duży korek w Cadcy. Stoimy ze 40 minut. Później jest oznakowanie o prowadzonych robotach ale ja tych robót tam nie widziałem. Ogólnie na pierwszym odcinku na Słowacji kilka korków więc tracimy z godzinę. Autostrada poszła bezproblemowo – to jakiś odcinek 130 km. Na koniec po zjeździe z autostrady ok 100 km odcinek prowadzący do mostu w Esztergomie. Tu jak ktoś już na forum napisał droga idzie płynnie bowiem ciężarówki tam nie jadą ale nie ma żadnych normalnych stacji benzynowych albo ciekawszych zajazdów. To już są tereny równinne a po drodze wiele punktów sprzedaży arbuzów innych owoców i warzyw. To odcinek gdzie wygląda jakby komunizm jeszcze trwał. Moim zdaniem to Słowacja nie dba o te rejony z mniejszością Węgierską. Dalej z Esztergomu jest ok 25 min do Visegradu. (Po układzie w Trianon te Wegierskie ziemie oddano Czechosłowacji aby mieli trochę terenów rolniczych).
Powrót: w drodze powrotnej GPS jakoś przed Żyliną skierował mnie na Ostrawę przez Czeskie Góry . Droga znośna /winietę miałam z poprzedniego wyjazdu/. Trochę kilometrów chyba się nadrabia ale jest szybciej . Ominęliśmy te zakorkowane Słowackie miasteczka.
Przepraszam za taki pobieżny opis bez nr dróg ale każdy po zerknięciu na mapę zorientuje się o co chodzi.
Hotel:
Ogólne wrażenie bardzo przyzwoite. W Polsce jest wiele lepszych hoteli 4 * ale ja nie doszukuję się problemów jadąc za granicę. Polecam dopłacić 6 euro / za dobę / i wykupić pokój z widokiem na Dunaj i wzgórza na drugim brzegu. Widok jest piękny. Z drugiej strony jest widok na park czyli na jakieś drzewa.
Gastronomicznie to powiem tyle że jedzenie jest urozmaicone i człowiek tam głodny nie chodzi. Nie jest to jednak jakaś wykwintna kuchnia. W cenie są śniadania i obiado-kolacje. Cześć potraw to jakieś miejscowe specyfiki typu: kluski ze śliwkami posypane makiem. Do obiadokolacji przygrywa orkiestra. To jest gastronomia na poziomie polskiego Sandra SPA w Karpaczu albo Pogorzelicy.
Do obiadokolacji picie należy sobie kupić choć widziałem że ludzie sobie czasami coś przynoszą (mimo że nie wypada). W samym hotelu jedzenie, piwo i napoje są moim zdaniem drogie: Piwo ok 800 ft, Woda mineralna 550 ft, frytki 800 ft, tosty (3 szt) za 1300 ft, lody magnum za 700 fr. Drogo, kto zna ceny to potwierdzi moją opinię. Warto wsiąść sobie trochę picia z Polski albo kupić na miejscu w sklepie. Przy hotelu sklepów nie ma więc zakupy trzeba zrobić jadąc gdzieś.
Najlepsze są tam baseny. W Polsce takich nie ma. Baseny zewnętrzne + wewnątrz o różnym kształcie i temperaturze. Jest basen do pływania na zewnątrz. Pozostałe baseny są urozmaicone kształtem, Jest cześć spa z saunami (2 x) + pokoje z aromatem ale naprawdę fajne. Dodatkowo "natur sauna" z basenikiem. Przy basenach zewnętrznych leżaki do opalania, wewnątrz również dużo leżaków najlepsze miejsca zajmuje się rano. Na basenach trochę osób z zewnątrz ale nie dużo bowiem ceny wejściowe wysokie. Np. w weekend dla dorosłej osoby na cały dzień 6.900 ft.; bilet rodzinny 17.000 ft. Są tam jakieś warianty godzinowe ale wszystko to w granicach 3 -4 tyś ft.
Jest mała siłownia oraz sala do sqasha.
Nasze dziecko 5 lat przez cały pobyt siedziało w basenach. Wykupiliśmy pobyt na 3 noclegi (bowiem to był wyjazd na dłuższy weekend) i miejsce oceniam jako bardzo fajne na taki krótki wypoczynek. Myślę że na 5 – 7 dni można tam pojechać i się nie nudzić. Oczywiście duży wpływ na atrakcyjność pobytu ma pogoda.
Hotel jest przy drodze 11 jako pierwszy. To nie jest jeszcze Wyszegrad. Przy hotelu nie ma niestety gdzie wyjść. Po drugiej stronie drogi jest jakaś ścieżka do brzegu zatoczki przy Dunaju ale nie ma tam nic ciekawego. Dalej z boku są jakieś gokarty. Do miasta trzeba dojechać autem. Warto wybrać się do Esztergomu, Szentendre oraz miejscowych atrakcji.
Esztergom – warto pochodzić po miasteczku, zwiedzić całą Bazylikę a w drodze powrotnej zrobić zakupy w Tesko na Matyas Kiraly utca 30.
Za wstęp do bazyliki zapłaciliśmy 2600 ft (maluch wchodził za darmo).
To był bilet kompleksowy : świątynia, skarbiec, panorama, krypty, kopuła. Z cennika wnioskuję że można kupować osobne bilety (w cenach od 400 do 600 ft na poszczególne części) . Polecam opcję kopuła. W Polsce to moim zdaniem nie dopuścili by tego dla turystów w takim stanie na ostatnim punkcie widokowym. Widoki wspaniałe ale ja na tym ostatnim tarasie z desek to pewnie się tam nie czułem (plecami wycierałem tą widoczną z daleka zieloną kopułę ).
Obiekt jest wspaniały. Wielki i monumentalny. Warto wspiąć się na wzgórze taką małą uliczka od strony Dunaju. Na rynnie jednego z domów są nalepki – to znak że tędy należy iść do góry.
Polecam wyjazd do Szentendre. Z braku czasu chodziliśmy tylko po rynku. Przy parkowaniu płaci się w parkomacie jakieś drobne a następnie drukuje bilet i wkłada za szybę. Jest kilka stref parkingowych różniących się ceną za postój.
W samym Vyszehradzie zdążyliśmy zwiedzić tylko górny zamek ale polecam każdemu wizytę bowiem widok jest wspaniały. Widać wzgórza i płynący pośrodku Dunaj. Wstęp na zamek kosztuje po 1400 ft a z panaoptikum (figury woskowe) 1700 ft. (czynne do 17 albo 18). Nasz maluch wchodził za darmo. Można wjechać na szczyt i zaparkować. My parkowaliśmy przy drodze i kosztuje to 300 ft./h Parking jest mały i miejsca przy drodze również dużo nie ma więc ludzie krążą w poszukiwaniu miejsc. Zapłaciliśmy za godzinę parkingu ale byliśmy ponad 2 (bowiem tam jest tak ładnie) jednak nikt problemu nie robił.
Na wzgórze trzeba wjechać w pewną uliczkę w miasteczku. Jest brązowy znak z drogowskazem na zamek (słowo na F) pomocne jest to że tą samą droga jedzie się na dobrze oznaczony Sylvian Konference Hotel. Ulica dojazdowa nazywa się Panorama utca.
Na miejscu jest tak ładnie że odwiedzimy jeszcze to miasto i pozwiedzamy również Budapeszt.
Na koniec zakupy w Tesko. Kupiłem to co jest opisywane na forum. Turo Rudi – produkt pod tą nazwą produkuje kilka firm więc trzeba szukać tego w czerwone kropki (to jest oryginalne i najlepsze – tak mi Węgrzy powiedzieli). Opakowanie 5 sztuk kosztuje ok 650 fr. Piwa (0,5 puszka) w cenie od 140 do 220 ft. Pyszne wody mineralne Theodora albo Visegradi w cenie ok 100 – 120 ft za 1,5 l (Tam jest jednolite oznaczenie kolorystyczne: czerwień – niegazowane, niebieskie – gazowane). Przetwory z papryki, kiszone malutkie arbuzy, biały chleb (1 kg za 200 ft) oraz inne ciekawostki.
Podsumowując. Hotel jest idealny na krótki wyjazd z dzieciakami.
Obiecałem spisać informacje praktyczne związane z pobytem w Hotelu Thermal w Visegradzie.
Droga:
Dojazd: Cieszyn – kawałek drogi w Czechach – Słowacja pisze z pamięci kierunek na Cadca, Zylinę, Trencin, Trnawa, , Nitra, Sturovo. Na początku jest duży korek w Cadcy. Stoimy ze 40 minut. Później jest oznakowanie o prowadzonych robotach ale ja tych robót tam nie widziałem. Ogólnie na pierwszym odcinku na Słowacji kilka korków więc tracimy z godzinę. Autostrada poszła bezproblemowo – to jakiś odcinek 130 km. Na koniec po zjeździe z autostrady ok 100 km odcinek prowadzący do mostu w Esztergomie. Tu jak ktoś już na forum napisał droga idzie płynnie bowiem ciężarówki tam nie jadą ale nie ma żadnych normalnych stacji benzynowych albo ciekawszych zajazdów. To już są tereny równinne a po drodze wiele punktów sprzedaży arbuzów innych owoców i warzyw. To odcinek gdzie wygląda jakby komunizm jeszcze trwał. Moim zdaniem to Słowacja nie dba o te rejony z mniejszością Węgierską. Dalej z Esztergomu jest ok 25 min do Visegradu. (Po układzie w Trianon te Wegierskie ziemie oddano Czechosłowacji aby mieli trochę terenów rolniczych).
Powrót: w drodze powrotnej GPS jakoś przed Żyliną skierował mnie na Ostrawę przez Czeskie Góry . Droga znośna /winietę miałam z poprzedniego wyjazdu/. Trochę kilometrów chyba się nadrabia ale jest szybciej . Ominęliśmy te zakorkowane Słowackie miasteczka.
Przepraszam za taki pobieżny opis bez nr dróg ale każdy po zerknięciu na mapę zorientuje się o co chodzi.
Hotel:
Ogólne wrażenie bardzo przyzwoite. W Polsce jest wiele lepszych hoteli 4 * ale ja nie doszukuję się problemów jadąc za granicę. Polecam dopłacić 6 euro / za dobę / i wykupić pokój z widokiem na Dunaj i wzgórza na drugim brzegu. Widok jest piękny. Z drugiej strony jest widok na park czyli na jakieś drzewa.
Gastronomicznie to powiem tyle że jedzenie jest urozmaicone i człowiek tam głodny nie chodzi. Nie jest to jednak jakaś wykwintna kuchnia. W cenie są śniadania i obiado-kolacje. Cześć potraw to jakieś miejscowe specyfiki typu: kluski ze śliwkami posypane makiem. Do obiadokolacji przygrywa orkiestra. To jest gastronomia na poziomie polskiego Sandra SPA w Karpaczu albo Pogorzelicy.
Do obiadokolacji picie należy sobie kupić choć widziałem że ludzie sobie czasami coś przynoszą (mimo że nie wypada). W samym hotelu jedzenie, piwo i napoje są moim zdaniem drogie: Piwo ok 800 ft, Woda mineralna 550 ft, frytki 800 ft, tosty (3 szt) za 1300 ft, lody magnum za 700 fr. Drogo, kto zna ceny to potwierdzi moją opinię. Warto wsiąść sobie trochę picia z Polski albo kupić na miejscu w sklepie. Przy hotelu sklepów nie ma więc zakupy trzeba zrobić jadąc gdzieś.
Najlepsze są tam baseny. W Polsce takich nie ma. Baseny zewnętrzne + wewnątrz o różnym kształcie i temperaturze. Jest basen do pływania na zewnątrz. Pozostałe baseny są urozmaicone kształtem, Jest cześć spa z saunami (2 x) + pokoje z aromatem ale naprawdę fajne. Dodatkowo "natur sauna" z basenikiem. Przy basenach zewnętrznych leżaki do opalania, wewnątrz również dużo leżaków najlepsze miejsca zajmuje się rano. Na basenach trochę osób z zewnątrz ale nie dużo bowiem ceny wejściowe wysokie. Np. w weekend dla dorosłej osoby na cały dzień 6.900 ft.; bilet rodzinny 17.000 ft. Są tam jakieś warianty godzinowe ale wszystko to w granicach 3 -4 tyś ft.
Jest mała siłownia oraz sala do sqasha.
Nasze dziecko 5 lat przez cały pobyt siedziało w basenach. Wykupiliśmy pobyt na 3 noclegi (bowiem to był wyjazd na dłuższy weekend) i miejsce oceniam jako bardzo fajne na taki krótki wypoczynek. Myślę że na 5 – 7 dni można tam pojechać i się nie nudzić. Oczywiście duży wpływ na atrakcyjność pobytu ma pogoda.
Hotel jest przy drodze 11 jako pierwszy. To nie jest jeszcze Wyszegrad. Przy hotelu nie ma niestety gdzie wyjść. Po drugiej stronie drogi jest jakaś ścieżka do brzegu zatoczki przy Dunaju ale nie ma tam nic ciekawego. Dalej z boku są jakieś gokarty. Do miasta trzeba dojechać autem. Warto wybrać się do Esztergomu, Szentendre oraz miejscowych atrakcji.
Esztergom – warto pochodzić po miasteczku, zwiedzić całą Bazylikę a w drodze powrotnej zrobić zakupy w Tesko na Matyas Kiraly utca 30.
Za wstęp do bazyliki zapłaciliśmy 2600 ft (maluch wchodził za darmo).
To był bilet kompleksowy : świątynia, skarbiec, panorama, krypty, kopuła. Z cennika wnioskuję że można kupować osobne bilety (w cenach od 400 do 600 ft na poszczególne części) . Polecam opcję kopuła. W Polsce to moim zdaniem nie dopuścili by tego dla turystów w takim stanie na ostatnim punkcie widokowym. Widoki wspaniałe ale ja na tym ostatnim tarasie z desek to pewnie się tam nie czułem (plecami wycierałem tą widoczną z daleka zieloną kopułę ).
Obiekt jest wspaniały. Wielki i monumentalny. Warto wspiąć się na wzgórze taką małą uliczka od strony Dunaju. Na rynnie jednego z domów są nalepki – to znak że tędy należy iść do góry.
Polecam wyjazd do Szentendre. Z braku czasu chodziliśmy tylko po rynku. Przy parkowaniu płaci się w parkomacie jakieś drobne a następnie drukuje bilet i wkłada za szybę. Jest kilka stref parkingowych różniących się ceną za postój.
W samym Vyszehradzie zdążyliśmy zwiedzić tylko górny zamek ale polecam każdemu wizytę bowiem widok jest wspaniały. Widać wzgórza i płynący pośrodku Dunaj. Wstęp na zamek kosztuje po 1400 ft a z panaoptikum (figury woskowe) 1700 ft. (czynne do 17 albo 18). Nasz maluch wchodził za darmo. Można wjechać na szczyt i zaparkować. My parkowaliśmy przy drodze i kosztuje to 300 ft./h Parking jest mały i miejsca przy drodze również dużo nie ma więc ludzie krążą w poszukiwaniu miejsc. Zapłaciliśmy za godzinę parkingu ale byliśmy ponad 2 (bowiem tam jest tak ładnie) jednak nikt problemu nie robił.
Na wzgórze trzeba wjechać w pewną uliczkę w miasteczku. Jest brązowy znak z drogowskazem na zamek (słowo na F) pomocne jest to że tą samą droga jedzie się na dobrze oznaczony Sylvian Konference Hotel. Ulica dojazdowa nazywa się Panorama utca.
Na miejscu jest tak ładnie że odwiedzimy jeszcze to miasto i pozwiedzamy również Budapeszt.
Na koniec zakupy w Tesko. Kupiłem to co jest opisywane na forum. Turo Rudi – produkt pod tą nazwą produkuje kilka firm więc trzeba szukać tego w czerwone kropki (to jest oryginalne i najlepsze – tak mi Węgrzy powiedzieli). Opakowanie 5 sztuk kosztuje ok 650 fr. Piwa (0,5 puszka) w cenie od 140 do 220 ft. Pyszne wody mineralne Theodora albo Visegradi w cenie ok 100 – 120 ft za 1,5 l (Tam jest jednolite oznaczenie kolorystyczne: czerwień – niegazowane, niebieskie – gazowane). Przetwory z papryki, kiszone malutkie arbuzy, biały chleb (1 kg za 200 ft) oraz inne ciekawostki.
Podsumowując. Hotel jest idealny na krótki wyjazd z dzieciakami.