Mój poprzedni post, tak krótki i z błędem, to wina wina Św. Stefana, w którym prawie widać dno.
Do rzeczy - moja ekipa zdobywa Chopok w 2003 roku:
Słowacki Raj (tam byłem ), 2006:
Jaskinie w Dolinie Demianowskiej koło Liptowskiego Mikulasza:
Koszyce - dom św. Elżbiety (węgierskiej) z żabiej perspektywy:
Cytat:Niestety, Słowacja jest traktowana przed dużo osób jako kraj tranzytowy, a to piękne państwoTak każe pan Varga.
Cytat:Jeszcze gorszą rzeczą jest traktowanie Węgier jako tranzytu ...Cro-maniacy mogą sobie ponarzekać - tranzyt nie 100, ale jakieś 700km.
Do rzeczy - moja ekipa zdobywa Chopok w 2003 roku:
Słowacki Raj (tam byłem ), 2006:
Jaskinie w Dolinie Demianowskiej koło Liptowskiego Mikulasza:
Koszyce - dom św. Elżbiety (węgierskiej) z żabiej perspektywy: