09-09-2014, 7:20
W ostatnią niedzielę sierpnia komisja szukała korka do spustu wody z tych dziecięcych basenów. Ale w piątek i sobotę, choć były czynne, nie widziałem w nich zupełnie nikogo. Kamyki do masażu stóp chyba tylko raz za mojego pobytu były zalane wodą, i to dawno temu, ale zdaje się, że była lodowata. Przez to pewnie każdy raz spróbował i miał dość. Jadłodajnia w sierpniu raczej była czynna, bo ludzie siedzieli przy kuflach aż do zmroku. Za to we wrześniu na kempingu powinny być niższe ceny, a będąc na kempingu można do woli opuszczać teren i wracać na kąpielisko, tak, że warto stołować się na mieście, szczególnie, jeśli nie jest się miłośnikiem papierowych talerzyków, plastikowych widelców i fajansu. Bąbelki i w sezonie były przytkane - w jacuzzi Acapulco zdaje się, że pierwszy na prawo od wejścia nie działał. Gdy nie ma ludzi, to na jednej czynnej dyszy masuję nogi, na drugiej - plecy, a na trzeciej - łokcie. Za te wszystkie niewygody wrzesień daje hektar tafli na jednego kąpiącego, pogodę raczej bez upałów i spokojny sen w nocy. Chciałbym to sprawdzić jeszcze raz w tym roku.