Dzień 2: Góry Soprońskie
Góry Soprońskie obfitują w wieże widokowe. Plan dnia zakładał wejście na te kilka, które sprawiały najlepsze wrażenie zarówno pod względem spodziewanego widoku jak i konstrukcji oraz wejście na najwyższy na terenie Węgier szczyt Gór Soprońskich czyli na Magas-bérc. Przed wyjazdem udało mi się mniej więcej zapoznać z rozmieszczeniem i atrakcjami wież, więc te poszły na pierwszy ogień. Po krótkim podjeździe i zaparkowaniu auta przy zatłoczonym kąpielisku Lövér Fürdő, skierowaliśmy się w stronę Sörházdombi kilátó. Z odczytu mapy (o tej właśnie) można było odnieść wrażenie, że po drodze na wieżę do oglądnięcia są dwa pomniki - okazało się, że Printz Ferenc pihenő oraz Heimler Károly pihenő to raczej połączenie ławeczek ze wspomnieniem ważnych ludzi w postaci pamiątkowej tablicy, a nie tradycyjny pomnik. Tutaj i tutaj zdjęcia tych "ławeczek" sprzed kilkudziesięciu lat. Sörházdombi kilátó wzniesiono w 2006 r. na na wzniesieniu Sörházdomb (323 m n.p.m. wg mapy, 298 m n.p.m. wg publikacji "Soproni kilátók") przy ulicy, a jakże by inaczej... Sörházdomb. Z trzech odwiedzonych w tym dniu wież ta chyba najbardziej przypadła mi do gustu. Po pokonaniu 91 schodów (osobiście liczone) mamy świetny widok na cały Sopron, na otaczające go Góry Soprońskie oraz na jez. Nezyderskie (węg. Fertő-tó, niem. Neusiedler See), a dzięki drewnianej konstrukcji i muskaniu wierzchołków drzew całość nabiera swoistego ciepła. Kolejnym punktem programu był zamek Taródi'ego, budowla trochę "disneyowska", a patrząc głębiej w historię "neuschwansteinowska", faktycznie została zbudowana w XX w. W 1951 r. Stefan Taródi wpadł na pomysł, że wybuduje zamek... i dopiął swego. Nieopodal "zamku" do wejścia mamy kolejną wieżę widokową, stojącą na wys. 367 m. na stoku góry Vas-hegyi Gloriette kilátó. Ze względu na położenie nad stromym stokiem, z którego rozciąga się widok na zachód, nie trzeba było stawiać wysokiej konstrukcji i wieża jest malutka, liczy zaledwie 16 schodków i robi wrażenie raczej altanki. Zresztą zgodnie z wikipediową definicją glorieta to "samodzielna budowla ogrodowa lub parkowa, najczęściej na wzgórzu, wykonana w formie małego, otwartego pawilonu z kolumnami, arkadami"... i tu to się w stu procentach potwierdza. Po drodze na/z wieżę Gloriette zaliczamy jeszcze kolejny punkt widokowy na Sopron - Vas hegyi páholy. Widok oferował wprawdzie najgorszy ze wszystkich punktów odwiedzonych w trakcie całej wycieczki, ale biorąc pod uwagę, że trzeba było nadłożyć niecałą minutę drogi, opłacało się.
Sörházdombi kilátó
Taródi vár
"wieża" Gloriette i widok z tejże
Po dwóch wieżach i niby-zamku przyszedł czas na podjechanie wyżej w góry, na bodajże największą wieżę w okolicy, Károly kilátó. Budowla pochodzi z 1936 r., postawiono ją na "zawrotnej" wysokości 398/394 m (znalazłem dwie wersje), na górze Karoly-magaslat. Od parkingu do wieży wiedzie zamknięta dla ruchu asfaltowa droga (ok. 10-15 min). Na wieżę wchodzi się po 98 schodach, z tego większość wiedzie w środku konstrukcji, a reszta wiedzie z dachu na... drugi, wyżej położony dach, świetną platformę widokową na bliższą i dalszą okolicę. Wstęp jest płatny w wysokości 400/300/200 ft (przy okazji, czy ktoś może wyjaśnić czym różnią się poszczególne typy "diák'ów" - szczegóły na zdjęciu). Z tego, co się orientuję, onegdaj wieża służyła głównie za miejsce umieszczenia nadajników radiowych, dzisiaj jest to jedynie jest funkcja poboczna (obok stoi już wyższa wieża RTV), a w środku na poszczególnych piętrach możemy znaleźć ekspozycję na tematy botaniczne... ze zrozumiałych względów nie wczytywałem się w opisy Jeżeli ktoś podróżuje z latoroślą, przy drodze na wieżę umiejscowiony jest park linowy z typowymi atrakcjami, jak jazda po sznurze, spacer po linie, drabinki itp. Poza tym przy parkingu znajduje się pomnik z datami 1921-2001, przypuszczalnie dotyczy nowego ładu, który nastał po I WŚ i okrojenia Węgier (mina wyrzeźbionej postaci jest raczej pochmurna). Gdyby ktoś umiał/chciał podzielić się polskim tłumaczeniem tablicy informacyjnej zdjęcie umieszczam tutaj.
Károly kilátó
pomnik na parkingu pod Károly kilátó
Mniej więcej w połowie drogi z trm Lövér na parking pod wieżą Karola znajduje się "ławeczko-pomnik" o nazwie Deák kút. Z tego co zrozumiałem, jest to miejsce spotkań uczniów i studentów, którzy opijają tu swoje naukowe sukcesy i porażki, chociaż przypuszczam, że biorąc pod uwagę fakt, że miejsce to doczekało się "ławeczki z tablicą" i z datą 1922, może też mieć jakieś bardziej patriotyczne znaczenie (i tu kolejna prośba do forumowiczów o przetłumaczenie tablicy - zdjęcie poniżej).
Dzień upływał, czas naglił, a tymczasem zamiast realizować kolejne punkty napiętego programu trzeba było udać się... do miasta w poszukiwaniu karty pamięci do aparatu - zapas został w Polsce :/ Po dokonaniu zakupu, zahaczyliśmy o kościół w soprońskiej dzielnicy Bánfalva (był już zamknięty) i czym prędzej udaliśmy się w poszukiwaniu góry Magas-bérc, która winna znajdować się nieopodal wsi Újhermesakna, która z kolei leży nieopodal wsi Óhermesakna - całość gdzieś na płd-zach. od Bánfalva. Mimo tak skromnej wiedzy, udało się dotrzeć do Új i zlokalizować drogę, która biegła równolegle do granicznego szlaku i grzbietu. Ze względu jednak na zwalone drzewa, brak ochoty na chaszczing i na zbliżającą się noc, około godz. 20 padła decyzja o odwrocie. Wieczorem porażkę zalano lokalnym winem i zagryziono paprykową kiełbasą.
Góry Soprońskie w bardzo bliskiej okolicy Magas-bérc
c.d.n. (raczej...)
Góry Soprońskie obfitują w wieże widokowe. Plan dnia zakładał wejście na te kilka, które sprawiały najlepsze wrażenie zarówno pod względem spodziewanego widoku jak i konstrukcji oraz wejście na najwyższy na terenie Węgier szczyt Gór Soprońskich czyli na Magas-bérc. Przed wyjazdem udało mi się mniej więcej zapoznać z rozmieszczeniem i atrakcjami wież, więc te poszły na pierwszy ogień. Po krótkim podjeździe i zaparkowaniu auta przy zatłoczonym kąpielisku Lövér Fürdő, skierowaliśmy się w stronę Sörházdombi kilátó. Z odczytu mapy (o tej właśnie) można było odnieść wrażenie, że po drodze na wieżę do oglądnięcia są dwa pomniki - okazało się, że Printz Ferenc pihenő oraz Heimler Károly pihenő to raczej połączenie ławeczek ze wspomnieniem ważnych ludzi w postaci pamiątkowej tablicy, a nie tradycyjny pomnik. Tutaj i tutaj zdjęcia tych "ławeczek" sprzed kilkudziesięciu lat. Sörházdombi kilátó wzniesiono w 2006 r. na na wzniesieniu Sörházdomb (323 m n.p.m. wg mapy, 298 m n.p.m. wg publikacji "Soproni kilátók") przy ulicy, a jakże by inaczej... Sörházdomb. Z trzech odwiedzonych w tym dniu wież ta chyba najbardziej przypadła mi do gustu. Po pokonaniu 91 schodów (osobiście liczone) mamy świetny widok na cały Sopron, na otaczające go Góry Soprońskie oraz na jez. Nezyderskie (węg. Fertő-tó, niem. Neusiedler See), a dzięki drewnianej konstrukcji i muskaniu wierzchołków drzew całość nabiera swoistego ciepła. Kolejnym punktem programu był zamek Taródi'ego, budowla trochę "disneyowska", a patrząc głębiej w historię "neuschwansteinowska", faktycznie została zbudowana w XX w. W 1951 r. Stefan Taródi wpadł na pomysł, że wybuduje zamek... i dopiął swego. Nieopodal "zamku" do wejścia mamy kolejną wieżę widokową, stojącą na wys. 367 m. na stoku góry Vas-hegyi Gloriette kilátó. Ze względu na położenie nad stromym stokiem, z którego rozciąga się widok na zachód, nie trzeba było stawiać wysokiej konstrukcji i wieża jest malutka, liczy zaledwie 16 schodków i robi wrażenie raczej altanki. Zresztą zgodnie z wikipediową definicją glorieta to "samodzielna budowla ogrodowa lub parkowa, najczęściej na wzgórzu, wykonana w formie małego, otwartego pawilonu z kolumnami, arkadami"... i tu to się w stu procentach potwierdza. Po drodze na/z wieżę Gloriette zaliczamy jeszcze kolejny punkt widokowy na Sopron - Vas hegyi páholy. Widok oferował wprawdzie najgorszy ze wszystkich punktów odwiedzonych w trakcie całej wycieczki, ale biorąc pod uwagę, że trzeba było nadłożyć niecałą minutę drogi, opłacało się.
Sörházdombi kilátó
Taródi vár
"wieża" Gloriette i widok z tejże
Po dwóch wieżach i niby-zamku przyszedł czas na podjechanie wyżej w góry, na bodajże największą wieżę w okolicy, Károly kilátó. Budowla pochodzi z 1936 r., postawiono ją na "zawrotnej" wysokości 398/394 m (znalazłem dwie wersje), na górze Karoly-magaslat. Od parkingu do wieży wiedzie zamknięta dla ruchu asfaltowa droga (ok. 10-15 min). Na wieżę wchodzi się po 98 schodach, z tego większość wiedzie w środku konstrukcji, a reszta wiedzie z dachu na... drugi, wyżej położony dach, świetną platformę widokową na bliższą i dalszą okolicę. Wstęp jest płatny w wysokości 400/300/200 ft (przy okazji, czy ktoś może wyjaśnić czym różnią się poszczególne typy "diák'ów" - szczegóły na zdjęciu). Z tego, co się orientuję, onegdaj wieża służyła głównie za miejsce umieszczenia nadajników radiowych, dzisiaj jest to jedynie jest funkcja poboczna (obok stoi już wyższa wieża RTV), a w środku na poszczególnych piętrach możemy znaleźć ekspozycję na tematy botaniczne... ze zrozumiałych względów nie wczytywałem się w opisy Jeżeli ktoś podróżuje z latoroślą, przy drodze na wieżę umiejscowiony jest park linowy z typowymi atrakcjami, jak jazda po sznurze, spacer po linie, drabinki itp. Poza tym przy parkingu znajduje się pomnik z datami 1921-2001, przypuszczalnie dotyczy nowego ładu, który nastał po I WŚ i okrojenia Węgier (mina wyrzeźbionej postaci jest raczej pochmurna). Gdyby ktoś umiał/chciał podzielić się polskim tłumaczeniem tablicy informacyjnej zdjęcie umieszczam tutaj.
Károly kilátó
pomnik na parkingu pod Károly kilátó
Mniej więcej w połowie drogi z trm Lövér na parking pod wieżą Karola znajduje się "ławeczko-pomnik" o nazwie Deák kút. Z tego co zrozumiałem, jest to miejsce spotkań uczniów i studentów, którzy opijają tu swoje naukowe sukcesy i porażki, chociaż przypuszczam, że biorąc pod uwagę fakt, że miejsce to doczekało się "ławeczki z tablicą" i z datą 1922, może też mieć jakieś bardziej patriotyczne znaczenie (i tu kolejna prośba do forumowiczów o przetłumaczenie tablicy - zdjęcie poniżej).
Dzień upływał, czas naglił, a tymczasem zamiast realizować kolejne punkty napiętego programu trzeba było udać się... do miasta w poszukiwaniu karty pamięci do aparatu - zapas został w Polsce :/ Po dokonaniu zakupu, zahaczyliśmy o kościół w soprońskiej dzielnicy Bánfalva (był już zamknięty) i czym prędzej udaliśmy się w poszukiwaniu góry Magas-bérc, która winna znajdować się nieopodal wsi Újhermesakna, która z kolei leży nieopodal wsi Óhermesakna - całość gdzieś na płd-zach. od Bánfalva. Mimo tak skromnej wiedzy, udało się dotrzeć do Új i zlokalizować drogę, która biegła równolegle do granicznego szlaku i grzbietu. Ze względu jednak na zwalone drzewa, brak ochoty na chaszczing i na zbliżającą się noc, około godz. 20 padła decyzja o odwrocie. Wieczorem porażkę zalano lokalnym winem i zagryziono paprykową kiełbasą.
Góry Soprońskie w bardzo bliskiej okolicy Magas-bérc
c.d.n. (raczej...)