24-12-2014, 15:52
no chwila, wyżej pisałeś, że:
...więc się pytam, co z pozostałymi winietkami (np. miesięczną), czy ona będzie też ważna na obwodnicę, bo z tekstu zrozumiałem, że nie.
pytanie w jakim celu wjeżdżasz na Węgry - jeśli tranzytem, to bocznymi drogami nie jest lepiej. Po pierwsze, wiele dróg bocznych, przynajmniej moim zdaniem, jest w kiepskim stanie - głównie mocne koleiny (stan bocznych dróg, według mnie, na Węgrzech jest coraz gorszy). Do tego z dużych ruchem ciężarówek. Jadąc do Serbii, jak ja, autostradą śmiga się szybko i bezboleśnie. Jesli jedziemy pozwiedzać, to drogi lokalne są oczywiście najlepsze.
Druga sprawa - ja jadę z Górnego Śląska, więc w żaden sposób nie opłaca mi się jechać na Esztergom przez Słowację. Szybko i sprawnie mam z Żyliny autostradę, gdzie po 2 godzinach jestem na granicy z Węgrami. Zarówno przy podróży na Bałkany jak i same Węgry zwyczajnie nie chciałoby mi się ciąć przez środek kraju...
Cytat:Tylko opłata za 10-dniową e-winietkę dla pojazdów do 3,5 T ma zostać (2975 Ft) bez zmian i ma być ważna na M0.
...więc się pytam, co z pozostałymi winietkami (np. miesięczną), czy ona będzie też ważna na obwodnicę, bo z tekstu zrozumiałem, że nie.
Cytat:Bocznymi drogami na Węgrzech moim zdaniem jest lepiej niż autostradami (bo co to za wyjazd na Węgry, poruszając się tylko autostradami, tym bardziej, że boczne drogi i krajówki wcale nie są w złym stanie), więc np. do Budapesztu najlepiej omijać Sahy-Parassapuszta (ze względu na wspomniane już przez Sztaska opłaty) i kierować się przez Esztergom, jadąc 11 po drugiej stronie Dunaju, omija się autostradę i możliwość przypadkowego wjazdu na nią; do Esztergom najlepiej chyba jechać tak, jest to całkiem bezwinietkowei tak i nie
pytanie w jakim celu wjeżdżasz na Węgry - jeśli tranzytem, to bocznymi drogami nie jest lepiej. Po pierwsze, wiele dróg bocznych, przynajmniej moim zdaniem, jest w kiepskim stanie - głównie mocne koleiny (stan bocznych dróg, według mnie, na Węgrzech jest coraz gorszy). Do tego z dużych ruchem ciężarówek. Jadąc do Serbii, jak ja, autostradą śmiga się szybko i bezboleśnie. Jesli jedziemy pozwiedzać, to drogi lokalne są oczywiście najlepsze.
Druga sprawa - ja jadę z Górnego Śląska, więc w żaden sposób nie opłaca mi się jechać na Esztergom przez Słowację. Szybko i sprawnie mam z Żyliny autostradę, gdzie po 2 godzinach jestem na granicy z Węgrami. Zarówno przy podróży na Bałkany jak i same Węgry zwyczajnie nie chciałoby mi się ciąć przez środek kraju...
Cytat:PS. I po drodze można zwiedzić parę ciekawych miejsc, np. w/w Esztergom, Bańską Bystrzycę, Orawski Podzamok itp.Esztergomu faktycznie jeszcze nie widziałem, ale większość atrakcji przy głównych drogach nieautostradowych mam na Słowacji czy na Węgrzech zaliczonych, więc musiałbym sporo kombinować aby zobaczyć coś nowego