06-01-2015, 22:50
W Estonii miałem być. Będąc na studiach odwiedziła nas grupa studentów z Estonii (chyba z Tartu). Bardzo mili ludzie, ale wtedy jeszcze dość zsowietyzowani, jeszcze bardziej niż my :-) . Uczyli nas estońskich słówek, zwrotów i liczb (część jeszcze pamiętam!), a my ich obwoziliśmy po okolicy, ale dogadywaliśmy się z nimi po rosyjsku lub angielsku. Pytaliśmy się też, czy i jak rozumieją się z Węgrami, z racji tej samej grupy językowej. Powiedzieli, że prawie wcale, choć niektóre słówka są podobne. Dużo lepiej rozumieją fiński.
Kilka miesięcy później mieliśmy pojechać do nich z rewizytą, ale niejaki Janajew rozpoczął pucz i cały wyjazd wziął w łeb, czego żałuję do tej pory :-( .
Łotysze i Litwini to nie Słowianie, to ludy bałtyckie, tak jak wymarli Prusowie czy Jaćwingowie. Z resztą litewski jest tak samo zrozumiały dla Słowianina jak węgierski =:-O (stwierdzam z autopsji).
Kilka miesięcy później mieliśmy pojechać do nich z rewizytą, ale niejaki Janajew rozpoczął pucz i cały wyjazd wziął w łeb, czego żałuję do tej pory :-( .
Łotysze i Litwini to nie Słowianie, to ludy bałtyckie, tak jak wymarli Prusowie czy Jaćwingowie. Z resztą litewski jest tak samo zrozumiały dla Słowianina jak węgierski =:-O (stwierdzam z autopsji).