22-02-2015, 14:50
Napiszę jeszcze o jednym placu w Szegedzie. Może nie ma tam wiele do oglądania, ale jest to bardzo uczęszczane i tętniące życiem miejsce: Mars tér. Nazwa pochodzi od imienia rzymskiego boga wojny Marsa (podobnie jak w Paryżu Pole Marsowe). W czasach komuny zmieniono ostatnią literkę i nazywał się Marx tér. Potem powrócił do oryginalnej nazwy, chociaż mieszkańcom często się myli i raz nazywają go Marx térem a raz Mars térem. Jak go zwał, tak go zwał, w każdym bądź razie miejsce to od zawsze było używane jako targ. Najpierw handlowano tu zbożem i zwierzętami, później było tu pełno straganów sprzedających warzywa, owoce i liczne przysmaki (sült kolbász, langosze wszelkiej maści itp.), a także miejsce, gdzie można było kupić wszystko od kosmetyków po ubrania włącznie czyli tzw. mydło i powidło. Teraz stoi tu elegancka hala targowa. Również na tym placu znajduje się dworzec autobusowy, z którego można wyruszyć do innych miejscowości węgierskich a także pobliskiej Serbii. Na zachodniej stronie placu znajduje się znane na całych Węgrzech więzienie o nazwie Csillagbörtön (csillag-gwiazda, börtön-więzienie). Nazwę swą zawdzięcza budowli w kształcie gwiazdy, która miała służyć lepszej obserwacji więźniów. Więzienie to zostało wybudowane 130 lat temu i wtedy uchodziło za jedno z najbardziej nowoczesnych. Architektem był Gyula Wagner, który wyspecjalizował się w projektowaniu więzień i w ogóle budynków związanych z sądownictwem na terenie wielkich Węgier. Przez więzienie w Szegedzie przewinęło się wielu ciężkich kryminalistów, ale także więźniów politycznych (komuniści w okresie miedzywojennym i więźniowie okresu stalinowskiego, a takze powstańcy 1956 roku), o czym informuje tablica pamiątkowa przy głównym wejściu. Dzisiaj jest zarezerwowane głównie dla zatwardziałych kryminalistów odsiadujących długoletnie wyroki. Podobno jest bardzo dobrze strzeżone i trudno z niego uciec (ostatnia ucieczka w 1991 roku). Na zdjęciu poniżej główny budynek więzienia.