10-02-2015, 12:08
Witam!
Jestem tu nowa. Bardzo żałuję, że nie zaglądałam to wcześniej bo znalazłam wiele ważnych porad i innych informacji. Moja przygoda z Węgrami trwa już kilka lat. To piękny kraj nie mniej chciałam zabrać głos na temat parkowania w Budapeszcie po to, aby zaoszczędzić innym nerwów no i kasy .Za parkowanie płacić trzeba. Trochę jeździmy i dobrze to wiemy. Do Budapesztu zwabił nas ostatnim razem jarmark świąteczny. Pięknie było . Wynajmujący w korespondencji mailowej był Polakiem, na miejscu "obsługiwał" nas jego kolega Węgier. Noclegi mieliśmy od piątku do poniedziałku. Niestety kolega nie wiedział od której godziny parking (przy Dohany) jest płatny. "Chyba od 9.00" powiedział po angielsku. Na okolicznych parkomatach (był piątek wieczorem) wyświetlała się jedynie informacja w 4 językach, że w weekendy jest darmowy. Brakowało informacji od której w płatny w poniedziałek. A płatny był od 8.30 . Mandat wystawiono nam o 8.36 - czyli żadne 15 minut poślizgu. Parking opłaciliśmy i tak. Trzeba było się jeszcze spakować. A potem nastąpiło długie dochodzenie się z firmą obsługującą parkingi ER-Park KFT. Nie będę wdawać się w szczegóły jak i dlaczego. W całej tej sytuacji pomagało nam Europejskie Centrum Konsumenckie, które (w postaci Pani prowadzącej) cierpliwie prowadziło do kolejnych "drzwi". Ostatnia odpowiedź EP-Park KFT brzmiała, że na parkomatach jest numer telefonu informacji całodobowej. Kontakt oczywiście po węgiersku Sprawa stanęła na odwołaniu do sądu, jak nam poradziło Europejskie Centrum Konsumenckie. 100 zł. opłaty za złożony formularz plus adwokat. Poddaliśmy się. Wpłaciłam mandat choć w moim odczuciu jest on niesłuszny podwójnie: nie należny i uczący ER-Prak KFT że większe dochody przynoszą mandaty z powodu nieinformowania klientów niż uczciwe opłaty parkingowe...
Trudno, nauka kosztuje. Mój mandat w przelewie nazwałam "dofinansowaniem na rzecz ER-Park kft w celu informowania klientów o płatnych godzinach parkowania".
Trochę przydługa ta moja opowieść. Mam jednak nadzieję, że inni odwiedzający piękny Budapeszt nie dadzą się podejść dzięki temu forum
Pozdrawiam wszystkich ciepło
Jestem tu nowa. Bardzo żałuję, że nie zaglądałam to wcześniej bo znalazłam wiele ważnych porad i innych informacji. Moja przygoda z Węgrami trwa już kilka lat. To piękny kraj nie mniej chciałam zabrać głos na temat parkowania w Budapeszcie po to, aby zaoszczędzić innym nerwów no i kasy .Za parkowanie płacić trzeba. Trochę jeździmy i dobrze to wiemy. Do Budapesztu zwabił nas ostatnim razem jarmark świąteczny. Pięknie było . Wynajmujący w korespondencji mailowej był Polakiem, na miejscu "obsługiwał" nas jego kolega Węgier. Noclegi mieliśmy od piątku do poniedziałku. Niestety kolega nie wiedział od której godziny parking (przy Dohany) jest płatny. "Chyba od 9.00" powiedział po angielsku. Na okolicznych parkomatach (był piątek wieczorem) wyświetlała się jedynie informacja w 4 językach, że w weekendy jest darmowy. Brakowało informacji od której w płatny w poniedziałek. A płatny był od 8.30 . Mandat wystawiono nam o 8.36 - czyli żadne 15 minut poślizgu. Parking opłaciliśmy i tak. Trzeba było się jeszcze spakować. A potem nastąpiło długie dochodzenie się z firmą obsługującą parkingi ER-Park KFT. Nie będę wdawać się w szczegóły jak i dlaczego. W całej tej sytuacji pomagało nam Europejskie Centrum Konsumenckie, które (w postaci Pani prowadzącej) cierpliwie prowadziło do kolejnych "drzwi". Ostatnia odpowiedź EP-Park KFT brzmiała, że na parkomatach jest numer telefonu informacji całodobowej. Kontakt oczywiście po węgiersku Sprawa stanęła na odwołaniu do sądu, jak nam poradziło Europejskie Centrum Konsumenckie. 100 zł. opłaty za złożony formularz plus adwokat. Poddaliśmy się. Wpłaciłam mandat choć w moim odczuciu jest on niesłuszny podwójnie: nie należny i uczący ER-Prak KFT że większe dochody przynoszą mandaty z powodu nieinformowania klientów niż uczciwe opłaty parkingowe...
Trudno, nauka kosztuje. Mój mandat w przelewie nazwałam "dofinansowaniem na rzecz ER-Park kft w celu informowania klientów o płatnych godzinach parkowania".
Trochę przydługa ta moja opowieść. Mam jednak nadzieję, że inni odwiedzający piękny Budapeszt nie dadzą się podejść dzięki temu forum
Pozdrawiam wszystkich ciepło