25-06-2015, 18:46
Tak tu wszyscy ochoczo polecają ten hotel Kocsis Szálló...
A jak jest:
- mieszkańcy hotelu... mam wrażenie, że ten budynek to nie tylko hotel ale na wyższych piętrach mieszka bardzo dużo ludzi na stałe, ludzi zazwyczaj bez zębów, bardzo intensywnie palących najtańsze papierosy wprost na wejściu do budynku (w środku palić nie wolno), ludzi brudnych, bardzo biednych, prawdopodobnie pracujących na czarno w jakiejś najpodlejszej profesji, ludzie których na ulicy omijamy szerokim łukiem a w Kocsis Szálló jeździmy sobie z nimi windą. Chwilami można się poczuć jak w noclegowni dla bezdomnych. Jest dziwnie, miałem wrażenie, że jesteśmy jedynymi turystami w tym budynku, a cała reszta to.... noclegownia? hotel robotniczy?.... No ale jest tanio.
- brak kuchni, no dobra jest pomieszczenie, które się tak nazywa ale oprócz szafek i blatów nie ma tam NIC, ani talerzy, ani kubków, ani czajnika do podgrzania wody (!), ani nawet ucha od garnka! Kuchni nie ma.... Problemem jest zrobienie sobie herbaty. No ale jest tanio.
- pokój trzeba mocno wietrzyć, sprzęty poniszczone... tanio.
- łazienka, umywalka z pociągu, połamana miska prysznicowa, tynk odchodzi ze ścian, no ale jest tanio.
- na stronie internetowej napisali, że jest internet i inne bajery... bzdura, internetu nie ma a monitor od komputera ogólnie dostępnego jest oblepiony tłuszczem jak większość rzeczy.
To już nie są nawet warunki akademików.
Bardzo nie polecam, naprawdę warto dołożyć trochę pieniędzy i jak już jedziemy na wakacje, te wyczekane wakacje na które zbieraliśmy kasę cały rok to lepiej pożyć kilka dni w bardziej ludzkich warunkach. Obsługa nie jest ani miła ani niemiła. Było dziwnie.
A jak jest:
- mieszkańcy hotelu... mam wrażenie, że ten budynek to nie tylko hotel ale na wyższych piętrach mieszka bardzo dużo ludzi na stałe, ludzi zazwyczaj bez zębów, bardzo intensywnie palących najtańsze papierosy wprost na wejściu do budynku (w środku palić nie wolno), ludzi brudnych, bardzo biednych, prawdopodobnie pracujących na czarno w jakiejś najpodlejszej profesji, ludzie których na ulicy omijamy szerokim łukiem a w Kocsis Szálló jeździmy sobie z nimi windą. Chwilami można się poczuć jak w noclegowni dla bezdomnych. Jest dziwnie, miałem wrażenie, że jesteśmy jedynymi turystami w tym budynku, a cała reszta to.... noclegownia? hotel robotniczy?.... No ale jest tanio.
- brak kuchni, no dobra jest pomieszczenie, które się tak nazywa ale oprócz szafek i blatów nie ma tam NIC, ani talerzy, ani kubków, ani czajnika do podgrzania wody (!), ani nawet ucha od garnka! Kuchni nie ma.... Problemem jest zrobienie sobie herbaty. No ale jest tanio.
- pokój trzeba mocno wietrzyć, sprzęty poniszczone... tanio.
- łazienka, umywalka z pociągu, połamana miska prysznicowa, tynk odchodzi ze ścian, no ale jest tanio.
- na stronie internetowej napisali, że jest internet i inne bajery... bzdura, internetu nie ma a monitor od komputera ogólnie dostępnego jest oblepiony tłuszczem jak większość rzeczy.
To już nie są nawet warunki akademików.
Bardzo nie polecam, naprawdę warto dołożyć trochę pieniędzy i jak już jedziemy na wakacje, te wyczekane wakacje na które zbieraliśmy kasę cały rok to lepiej pożyć kilka dni w bardziej ludzkich warunkach. Obsługa nie jest ani miła ani niemiła. Było dziwnie.