Mhm, tak podejrzewałam, że za miesiąc.
Czy to jest dużo? Jak dla Węgra to tak, jest to dużo. Za tą cenę można mieć małe mieszkanko w nowym budownictwie na przedmieściach, razem ze wszystkimi opłatami jakie można tylko wymyślić.
W centrum też można za tyle wynająć mieszkanie, wliczając opłaty, jednak stan takiego mieszkania może być różny, zwykle są to stare mieszkania w kamienicy, w zimie bywa różnie z ogrzewaniem, choć powiedzmy zimy nie są tu aż tak drastyczne, a mieszkanie ze stropem 3,30m, starymi parkietami i wielkimi oknami ma niesamowity klimat. Nawet minimalne mieszkanie w nowym budownictwie w centrum / a takich jest b. mało / kosztuje więcej.
Potwierdzam, że ta kwota, patrząc normalnie jest dosyć spora, ale jest też kilka punktów za. To mieszkanie Martona wydaje się być odnowione i ładnie utrzymane, co napewno jest plusem. Ja kiedyś wynajmowałam od nich pokój nad Balatonem i muszę powiedzieć, że to pomocni i sympatyczni ludzie. Poza tym problematyczny przy szukaniu mieszkania na rynku w tej chwili jest fakt, że w zeszłym tygodniu ogłoszone były wyniki rekrutacji na studia tegorocznych maturzystów - mnóstwo dzieciaków z "prowincji" sprowadza się więc do Pesztu, rynek nieruchomości generalnie wrze, a 99% właścicieli pewnie nie mówi w żadnym innym języku niż węgierski.
Podsumowując - za tę samą kwotę możecie mieć klimatyczną kawalerkę, może nawet 1,5 pokoju (czyli salon plus jakiś minipokój), tylko trzeba tu być i szukać LUB mieć spokój ducha, pewność i komfort w tym temacie, ale dzielić mieszkanie z innymi; jeśli natomiast zechcecie wynająć na rynku tylko pokój w jakimś większym mieszkaniu to przykladowe oferty są tu: http://www.jofogas.hu/budapest/szoba? ale to tak jak z mieszkaniami, trzeba tu być.
Czy to jest dużo? Jak dla Węgra to tak, jest to dużo. Za tą cenę można mieć małe mieszkanko w nowym budownictwie na przedmieściach, razem ze wszystkimi opłatami jakie można tylko wymyślić.
W centrum też można za tyle wynająć mieszkanie, wliczając opłaty, jednak stan takiego mieszkania może być różny, zwykle są to stare mieszkania w kamienicy, w zimie bywa różnie z ogrzewaniem, choć powiedzmy zimy nie są tu aż tak drastyczne, a mieszkanie ze stropem 3,30m, starymi parkietami i wielkimi oknami ma niesamowity klimat. Nawet minimalne mieszkanie w nowym budownictwie w centrum / a takich jest b. mało / kosztuje więcej.
Potwierdzam, że ta kwota, patrząc normalnie jest dosyć spora, ale jest też kilka punktów za. To mieszkanie Martona wydaje się być odnowione i ładnie utrzymane, co napewno jest plusem. Ja kiedyś wynajmowałam od nich pokój nad Balatonem i muszę powiedzieć, że to pomocni i sympatyczni ludzie. Poza tym problematyczny przy szukaniu mieszkania na rynku w tej chwili jest fakt, że w zeszłym tygodniu ogłoszone były wyniki rekrutacji na studia tegorocznych maturzystów - mnóstwo dzieciaków z "prowincji" sprowadza się więc do Pesztu, rynek nieruchomości generalnie wrze, a 99% właścicieli pewnie nie mówi w żadnym innym języku niż węgierski.
Podsumowując - za tę samą kwotę możecie mieć klimatyczną kawalerkę, może nawet 1,5 pokoju (czyli salon plus jakiś minipokój), tylko trzeba tu być i szukać LUB mieć spokój ducha, pewność i komfort w tym temacie, ale dzielić mieszkanie z innymi; jeśli natomiast zechcecie wynająć na rynku tylko pokój w jakimś większym mieszkaniu to przykladowe oferty są tu: http://www.jofogas.hu/budapest/szoba? ale to tak jak z mieszkaniami, trzeba tu być.