01-08-2012, 22:34
W tym roku odwiedziłem 4 baseny, w tym 2 dla mnie nowe i będę chciał o każdym z nich coś napisać. Z racji czasu i innych obowiązków nie mogę napisać wszystkiego na raz, więc tak każdego dnia o innym.
Zaczynam od mojego ulubionego Demjen.
Zacznę od największego "minusa" - niestety, co już napisano wcześniej, baseny w Demjen przy wykupieniu wstępu i "csuszdy" (czyli zjeżdżalni) są dość drogie, a przynajmniej najdroższe z tych, w których byłem w tym roku (jeszcze Hajdunanas, Tiszaujvaros, Sostofurdo). To niestety wychodzi, jak wcześniej podał fvg, ok. 3000 ft (czyli 45 PLN) od osoby. Ale i tak, moim zdaniem ... warto. O zaletach Demjen pisałem wcześniej. Dodam jednak, że:
- można wykupić "csuszdy" tylko dla dzieci, a wtedy bilet za wejście, to tylko ok. 20 PLN, ma się wszystkie atrakcje zewnętrznych basenów (wewnętrzne masaże, sauny, itp. płatne oczywiście osobno), TYLKO bez zjeżdżalni; oczywiście nie uważam, że na wakacjach warto oszczędzić te ok. 25 PLN od osoby pozbawiając się niesamowitej frajdy zjeżdżania do wody, a są trzy rodzaje, w tym jedna, kręta na dmuchanych kołach,
- wprowadzenie opłat za zjeżdżalnie sprawiło, że do żadnej z nich nie ma kolejek, co jest miłym kontrastem dla innych basenów, gdzie trzeba swoje odstać do zjeżdżalni, w Ti-ros do krętej nawet do 15 minut, może dlatego, że była sobota, ale mimo wszystko to długo,
- aby zakończyć wątek cenowy, dodam stary argument, że wystarczy porównać do cen na polskich basenach ... i już się tak drogo nie wydaje,
- można docenić kameralność tego obiektu, gdy na innych trzeba się nałazić między poszczególnymi basenami, tutaj wszystko jest w pobliżu i łatwo mieć na oku dzieci, bo siedzi się na kocyku na zboczu mając w dole baseny,
- w tym roku także widać od strony północnej i południowej jakieś prace budowlane; od północy już wyrósł budynek, który prawdopodobnie będzie hotelem, od południa wygląda to na rozbudowę basenów o jakieś nowe atrakcje,
- nowością są bilety wejściowe z kodem kreskowym, co prawdopodbnie oznacza, że można wyjść i wejść, inna sprawa, że nie bardzo wiem po co, bo w miasteczku (czy raczej wsi), atrakcji raczej nie ma, a zjeść można na terenie basenów, na zjeżdżalnie oczywiście pasek na rękę, co dzień w innym kolorze.
To tak pokrótce tyle, tym bardziej, że sporo już na temat tych basenów napisano, gdyby ktoś z Was miał pytania.chętnie odpowiem.
Zaczynam od mojego ulubionego Demjen.
Zacznę od największego "minusa" - niestety, co już napisano wcześniej, baseny w Demjen przy wykupieniu wstępu i "csuszdy" (czyli zjeżdżalni) są dość drogie, a przynajmniej najdroższe z tych, w których byłem w tym roku (jeszcze Hajdunanas, Tiszaujvaros, Sostofurdo). To niestety wychodzi, jak wcześniej podał fvg, ok. 3000 ft (czyli 45 PLN) od osoby. Ale i tak, moim zdaniem ... warto. O zaletach Demjen pisałem wcześniej. Dodam jednak, że:
- można wykupić "csuszdy" tylko dla dzieci, a wtedy bilet za wejście, to tylko ok. 20 PLN, ma się wszystkie atrakcje zewnętrznych basenów (wewnętrzne masaże, sauny, itp. płatne oczywiście osobno), TYLKO bez zjeżdżalni; oczywiście nie uważam, że na wakacjach warto oszczędzić te ok. 25 PLN od osoby pozbawiając się niesamowitej frajdy zjeżdżania do wody, a są trzy rodzaje, w tym jedna, kręta na dmuchanych kołach,
- wprowadzenie opłat za zjeżdżalnie sprawiło, że do żadnej z nich nie ma kolejek, co jest miłym kontrastem dla innych basenów, gdzie trzeba swoje odstać do zjeżdżalni, w Ti-ros do krętej nawet do 15 minut, może dlatego, że była sobota, ale mimo wszystko to długo,
- aby zakończyć wątek cenowy, dodam stary argument, że wystarczy porównać do cen na polskich basenach ... i już się tak drogo nie wydaje,
- można docenić kameralność tego obiektu, gdy na innych trzeba się nałazić między poszczególnymi basenami, tutaj wszystko jest w pobliżu i łatwo mieć na oku dzieci, bo siedzi się na kocyku na zboczu mając w dole baseny,
- w tym roku także widać od strony północnej i południowej jakieś prace budowlane; od północy już wyrósł budynek, który prawdopodobnie będzie hotelem, od południa wygląda to na rozbudowę basenów o jakieś nowe atrakcje,
- nowością są bilety wejściowe z kodem kreskowym, co prawdopodbnie oznacza, że można wyjść i wejść, inna sprawa, że nie bardzo wiem po co, bo w miasteczku (czy raczej wsi), atrakcji raczej nie ma, a zjeść można na terenie basenów, na zjeżdżalnie oczywiście pasek na rękę, co dzień w innym kolorze.
To tak pokrótce tyle, tym bardziej, że sporo już na temat tych basenów napisano, gdyby ktoś z Was miał pytania.chętnie odpowiem.