09-10-2015, 21:26
Moja przygoda z Węgrami zaczęła się w lipcu 1987 roku zostałem skierowany do pracy na Węgry do kopalni w miejscowości Pesc i powiem tak: to były najpiękniejsze lata pracy a to dlatego że zarobki były bardzo dobre ,ponadto u nas w kraju sklepy świeciły pustkami a tam było wszystko .Moja małżonka jak przyjechała z dziećmi to przeżyła szok nie tylko termiczny bo jak zobaczyła pomarańcze, czekolady zresztą pełne towarów sklepy(u nas to przeważnie to było na święta) no i pogoda tam rzeczywiście była piękna, zresztą jak zwykle .Ja natomiast nauczyłem się j.węgierskiego ale teraz po kilkunastu latach trochę zapomniałem go ale odwiedzam Węgry i przypominam sobie ten język.W maju tego roku byłem w Harkanach i muszę przyznać że serdeczność Węgrów pozostała natomiast Polska poszła do przodu , a na Wegrzech czas zatrzymał się w latach osiemdziesiątych,Na Węgrzech pracowałem przez 3 lata.