18-10-2015, 22:01
Drum-Cafe – moje tegoroczne odczucia.
Właśnie wróciliśmy z moja połówką z Budapesztu. Polecana kawiarnia bardzo mnie w tym roku rozczarowała. W zeszłym roku byliśmy tam po raz pierwszy i mogę powiedzieć, że zupa gulaszowa była bardzo przeciętna, ale deser somloi galuszka i naleśniki a la gundel pyszne a piwo z czarnego bzu wyśmienite niestety w tym roku czar prysł. Co prawda zupy gulaszowej nie jedliśmy, ale deser i piwo to po prostu porażka. Tegoroczny Somloi to ¼ porcji zeszłorocznego – dosłownie dwie łyżeczki do dziuba i po deserze, piwo niby z czarnego bzu a smak jak zwykłego najgorszego jakościowo sikacza, aż moja żona poszła się spytać czy na pewno dostała to, co zamawiała – niestety tak.
Ale największe oburzenie z mojej strony to doliczone w tym roku na paragonie 10% napiwku. Jak dla mnie po prostu chamstwo i tyle, bo po pierwsze nie jest to bóg wie, jaka restauracja czy kawiarnia a zwykły bar z ceratą na stołach, obsługą jako taką, totalnym zaduchem i ściskiem, nie wspomnę o toalecie, w której był dosłownie mówiąc syf i brud. Dla mnie danie napiwku wiąże się z dobrowolnością a przede wszystkim zadowoleniem z obsługi i smakiem jedzenia, które zamówiłem a nie przymusem - żenujące.
NIE POLECAM
Właśnie wróciliśmy z moja połówką z Budapesztu. Polecana kawiarnia bardzo mnie w tym roku rozczarowała. W zeszłym roku byliśmy tam po raz pierwszy i mogę powiedzieć, że zupa gulaszowa była bardzo przeciętna, ale deser somloi galuszka i naleśniki a la gundel pyszne a piwo z czarnego bzu wyśmienite niestety w tym roku czar prysł. Co prawda zupy gulaszowej nie jedliśmy, ale deser i piwo to po prostu porażka. Tegoroczny Somloi to ¼ porcji zeszłorocznego – dosłownie dwie łyżeczki do dziuba i po deserze, piwo niby z czarnego bzu a smak jak zwykłego najgorszego jakościowo sikacza, aż moja żona poszła się spytać czy na pewno dostała to, co zamawiała – niestety tak.
Ale największe oburzenie z mojej strony to doliczone w tym roku na paragonie 10% napiwku. Jak dla mnie po prostu chamstwo i tyle, bo po pierwsze nie jest to bóg wie, jaka restauracja czy kawiarnia a zwykły bar z ceratą na stołach, obsługą jako taką, totalnym zaduchem i ściskiem, nie wspomnę o toalecie, w której był dosłownie mówiąc syf i brud. Dla mnie danie napiwku wiąże się z dobrowolnością a przede wszystkim zadowoleniem z obsługi i smakiem jedzenia, które zamówiłem a nie przymusem - żenujące.
NIE POLECAM