14-12-2015, 21:51
To i ja się dołączę do polecania Kocsis Szálló! Ciekawe że informacji o Budapeszcie szukałem przed wyjazdem tutaj, ale nie trafiłem do tego wątku. 
Na szczęście informacje o Kocsis Szálló znalazłem sam z pomocą wujka Google. 
I wizja hotelu robotniczego absolutnie mnie nie przeraziła, liczyła się dla mnie cena i informacja o łazience w pokoju (za tę cenę to wręcz luksus!). O telewizorze w pokoju nie doczytałem więc było to miłe zaskoczenie, dzięki temu nie ominął mnie mecz o Superpuchar Europy, a jakbym po powrocie zobaczył wynik i przebieg spotkania to bym chyba płakał jakbym nie obejrzał. A wieczorami po powrocie z miasta leciały retransmisje z Sziget. 
Lodówka się przydała do chłodzenia nektaru o nazwie Arany Ászók. Bez tego ciężko byłoby wytrzymać upały, w trakcie mojego pobytu było 45 stopni w dzień i jakieś 35 w nocy, trzeba było nakrywać się mokrymi ręcznikami. Ale to jedyny problem, także nie mogę się zgodzić z kolegą TheLeftPocket, ja nie dostrzegłem żadnych problemów. Kontakt OK, rozmiar pokoju OK, stan też OK, cena bardzo OK! Kwestia kuchni mnie nie bolała bo wieczorami i tak tylko popijałem wodę lub piwo (codziennie solidna obiadokolacja w mieście) a rano kupowałem w pobliskim Sparze jakieś drobiazgi do przegryzienia z rana i w ciągu dnia. No i położenie w końcu też OK, skoro otworzyli czwartą linię metra. Z zasięgiem internetu też nie miałem problemu. Ogólnie taniej niż w słynnej bratysławskiej Mladej Gardzie a lepiej! Zdecydowanie polecam! 
Na szczęście informacje o Kocsis Szálló znalazłem sam z pomocą wujka Google. I wizja hotelu robotniczego absolutnie mnie nie przeraziła, liczyła się dla mnie cena i informacja o łazience w pokoju (za tę cenę to wręcz luksus!). O telewizorze w pokoju nie doczytałem więc było to miłe zaskoczenie, dzięki temu nie ominął mnie mecz o Superpuchar Europy, a jakbym po powrocie zobaczył wynik i przebieg spotkania to bym chyba płakał jakbym nie obejrzał. A wieczorami po powrocie z miasta leciały retransmisje z Sziget. Lodówka się przydała do chłodzenia nektaru o nazwie Arany Ászók. Bez tego ciężko byłoby wytrzymać upały, w trakcie mojego pobytu było 45 stopni w dzień i jakieś 35 w nocy, trzeba było nakrywać się mokrymi ręcznikami. Ale to jedyny problem, także nie mogę się zgodzić z kolegą TheLeftPocket, ja nie dostrzegłem żadnych problemów. Kontakt OK, rozmiar pokoju OK, stan też OK, cena bardzo OK! Kwestia kuchni mnie nie bolała bo wieczorami i tak tylko popijałem wodę lub piwo (codziennie solidna obiadokolacja w mieście) a rano kupowałem w pobliskim Sparze jakieś drobiazgi do przegryzienia z rana i w ciągu dnia. No i położenie w końcu też OK, skoro otworzyli czwartą linię metra. Z zasięgiem internetu też nie miałem problemu. Ogólnie taniej niż w słynnej bratysławskiej Mladej Gardzie a lepiej! Zdecydowanie polecam!