20-12-2015, 18:06
Jeszcze raz napiszę, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Narodowości nikt sobie nie wybiera, no może z wyjątkiem dzieci z małżeństw mieszanych.
W 2010 roku spędziłem na Ukrainie półtora dnia, ale spotkałem parę osób, które bezinteresownie rozpoczynały sympatyczną rozmowę i deklarowały jakiś związek z Polską typu że ktoś był we wojsku w Legnicy albo że matka jego ciotki pochodziła z Kielc.
W pierwszych wyborach po majdanie banderowcy zebrali coś 4,5% głosów jak pamiętam, no ale niestety kijowskie władze chcą skonsolidować naród wokół tego niechlubnego wątku ich historii, widocznie brak wyrazistszych postaci. Taras Szewczenko występuje w sowieckich pieśniach, więc pewnie wolnej Ukrainie się nie przysłużył.
Aha, na tym stoisku można było się spytać, czy to jest ta wstążka św. Jerzego, którą Putin nagradzał zdobywców Krymu (w rzeczywistości jest ona chyba czarno-pomarańczowa).
W 2010 roku spędziłem na Ukrainie półtora dnia, ale spotkałem parę osób, które bezinteresownie rozpoczynały sympatyczną rozmowę i deklarowały jakiś związek z Polską typu że ktoś był we wojsku w Legnicy albo że matka jego ciotki pochodziła z Kielc.
W pierwszych wyborach po majdanie banderowcy zebrali coś 4,5% głosów jak pamiętam, no ale niestety kijowskie władze chcą skonsolidować naród wokół tego niechlubnego wątku ich historii, widocznie brak wyrazistszych postaci. Taras Szewczenko występuje w sowieckich pieśniach, więc pewnie wolnej Ukrainie się nie przysłużył.
Aha, na tym stoisku można było się spytać, czy to jest ta wstążka św. Jerzego, którą Putin nagradzał zdobywców Krymu (w rzeczywistości jest ona chyba czarno-pomarańczowa).