Wojti - oczywiście masz rację. Słuchaj, ja wybrałbym się nawet do Rumunii swoim fiatem punto 1.1 w gazie, 55 km, rocznik 1997 Jakby się zepsuło - trudno, wróciłbym stopem. W ogóle - chciałbym pojeździć też stopem. 1 rok studiów mam już z głowy praktycznie (a na pewno w przyszłym tyg), i żaden problem pójsć z kartką i udać się na Bałkany, eh... Ale to niemożliwe, moja dziewczyna mi na to nie pozwoliłaby, a tym bardziej rodzice. Chociaż pewnie też i trochę strach, bo nie ukrywajmy, może ktoś wziąć cie na stopa, a potem niewiadomo co zrobić... Różni są ludzie. Natomiast wracając do auta - wszystko ok, tylko to jest robione w tajemnicy przed moimi rodzicami, oni autem nie puściliby mnie nawet gdzieś, gdzie jest 100 km.... I wiecie - zepsuje się auto i co robić? Chyba by mnie rodzice zabili. Niestety, oni sami nigdzie nie jeżdżą, ja jestem ich zaprzeczeniem bo mam z krwi i kości duszę podróżnika...
Stop nigdy się nie uda, ale próbowałem namówić dziewczynę moją, żeby kiedyś tam (ja najlepiej już wdrażałbym to w życie, najlepiej na tych wakacjach, ale rozumiem), wybrać się rowerem na południe, na Węgry i dalej na Bałkany...
Tylko to też kwestia dobrych rowerów i zgody rodziców. A nie ukrywam, moi rodzice mają złe poglądy nt. temat. Póki co jestem związany ich decyzjami i najpewniej tak zostanie... ALE WIERZĘ. WIERZĘ, że kiedyś spełnię te marzenia tj. JAZDA ROWEREM na bałkany, albo AUTEM, bo jak narazie i tak super, że mogę się wybrać do Sarospataku (oczywiscie w tajemnicy).
Jedziemy jeszcze z PTTK do Czarnogóry i 1 dzień do Tirany, fajna wycieczka, przewodnik poopowiada itd. ale to jest turystyka, ja wolałbym tam się dostać rowerem, albo autem - to są podróże...
Stop nigdy się nie uda, ale próbowałem namówić dziewczynę moją, żeby kiedyś tam (ja najlepiej już wdrażałbym to w życie, najlepiej na tych wakacjach, ale rozumiem), wybrać się rowerem na południe, na Węgry i dalej na Bałkany...
Tylko to też kwestia dobrych rowerów i zgody rodziców. A nie ukrywam, moi rodzice mają złe poglądy nt. temat. Póki co jestem związany ich decyzjami i najpewniej tak zostanie... ALE WIERZĘ. WIERZĘ, że kiedyś spełnię te marzenia tj. JAZDA ROWEREM na bałkany, albo AUTEM, bo jak narazie i tak super, że mogę się wybrać do Sarospataku (oczywiscie w tajemnicy).
Jedziemy jeszcze z PTTK do Czarnogóry i 1 dzień do Tirany, fajna wycieczka, przewodnik poopowiada itd. ale to jest turystyka, ja wolałbym tam się dostać rowerem, albo autem - to są podróże...