16-07-2016, 22:46
Dzień dobry!
To mój pierwszy wpis na forum, więc najpierw trochę o mnie.
Na Węgrzech byłem do tej pory 4 razy i generalnie bardzo lubię ten kraj. Ostatnio jednak byłem chyba z 5 lat temu. I tak, raz w Budapeszcie kilka dni służbowo w super wypasionym hotelu. A pozostałe razy to objazdówki z, wtedy przyszłą, żoną (zresztą oświadczyłem się w Egerze) i raz z kolegami.
Uwielbiam Tokaj (miejscowość, nie wino, wina wolę wytrawne, również te z Tokaju), byłem w Egerze, Miszkolcu i dwa razy nad Balatonem.
Nad Balatonem do tej pory jedną noc spałem na kempingu w Siofoku i resztę (na dwóch różnych wyjazdach) w Badacsonytomaj. Jakoś mnie ten południowy brzeg nie zachęca.
I teraz do sedna. Obecnie chcemy z żoną i niespełna dwuletnią córeczką jechać pod namiot nad Balaton. Wszyscy polecają z dzieckiem południowy brzeg. Trzeba jednak pamiętać, że tak małego szkraba i tak musimy w wodzie non stop asekurować, nie ma szans na Jej samotną(!) zabawę w wodzie. Plusem południa, a w zasadzie płycizny, jest temperatura wody. Plus duży i niezaprzeczalny.
Może więc, ktoś z Was zna kemping łączący następujące cechy:
1. zejście do wody nie po betonie (nie zabetonowany brzeg).
2. choć trochę płycizny
3. ciepła woda
4. koniecznie plac zabaw dla dzieci
5. kemping, na ile się da, kameralny
6. położony, nie jak ten w Badacsony, czyli nie jakoś bardzo daleko od centrum danej miejscowości
Z góry dziękuję za pomoc!
To mój pierwszy wpis na forum, więc najpierw trochę o mnie.
Na Węgrzech byłem do tej pory 4 razy i generalnie bardzo lubię ten kraj. Ostatnio jednak byłem chyba z 5 lat temu. I tak, raz w Budapeszcie kilka dni służbowo w super wypasionym hotelu. A pozostałe razy to objazdówki z, wtedy przyszłą, żoną (zresztą oświadczyłem się w Egerze) i raz z kolegami.
Uwielbiam Tokaj (miejscowość, nie wino, wina wolę wytrawne, również te z Tokaju), byłem w Egerze, Miszkolcu i dwa razy nad Balatonem.
Nad Balatonem do tej pory jedną noc spałem na kempingu w Siofoku i resztę (na dwóch różnych wyjazdach) w Badacsonytomaj. Jakoś mnie ten południowy brzeg nie zachęca.
I teraz do sedna. Obecnie chcemy z żoną i niespełna dwuletnią córeczką jechać pod namiot nad Balaton. Wszyscy polecają z dzieckiem południowy brzeg. Trzeba jednak pamiętać, że tak małego szkraba i tak musimy w wodzie non stop asekurować, nie ma szans na Jej samotną(!) zabawę w wodzie. Plusem południa, a w zasadzie płycizny, jest temperatura wody. Plus duży i niezaprzeczalny.
Może więc, ktoś z Was zna kemping łączący następujące cechy:
1. zejście do wody nie po betonie (nie zabetonowany brzeg).
2. choć trochę płycizny
3. ciepła woda
4. koniecznie plac zabaw dla dzieci
5. kemping, na ile się da, kameralny
6. położony, nie jak ten w Badacsony, czyli nie jakoś bardzo daleko od centrum danej miejscowości
Z góry dziękuję za pomoc!