Niestety nie byłem w Wyszehradzkie - między innymi dlatego iż miałem wraz z żoną mała stłuczkę jakieś 30 km od Budapesztu.. Właściwie to walnął nam w tyłek auta WV Polo. Na szczęście nie było to mocne uderzenie Nikomu nic się nie stało , straciliśmy tylko kupę nerwów. Oraz straciłem kilka godzin i już nie mieliśmy z żona ochoty na podróż do Wyszehradu..
Bardzo nieładne zachowanie "Węgrów" - tylko z zamieszkania. Wyglądali mi na cyganów albo Rumunów mieszkających na Węgrzech..Walnęli nam w tyłek i jeszcze kasy chcieli, kiedy poprosiłem o nr na Policje to nie wiedzieli, nie chcieli także pokazać ubezpieczenia. Na szczęście zjawiła się policja ..ale to inna historia ..
Bardzo nieładne zachowanie "Węgrów" - tylko z zamieszkania. Wyglądali mi na cyganów albo Rumunów mieszkających na Węgrzech..Walnęli nam w tyłek i jeszcze kasy chcieli, kiedy poprosiłem o nr na Policje to nie wiedzieli, nie chcieli także pokazać ubezpieczenia. Na szczęście zjawiła się policja ..ale to inna historia ..