13-09-2016, 23:38
Tak się składa, że mogę odświeżyć wątek z Bułgarią. A że był to wyjątkowo udany wyjazd - może komuś się przydadzą nawet te gorsze doświadczenia.
Moje młodsze pokolenie jeszcze późną zimą zamarzyło o ciepłym morzu. Tańszy wybór to Morze Czarne. Aby pobyt z pięcioletnim synkiem nie stanowił problemu zdecydowano się na pięciodniowa wersję all inclusive w dobrym hotelu. Mój wkład w tą wyprawę, to przekonanie młodych do wyprawy samochodem. Zamarzyłem sobie zobaczyć po drodze Rumunię. W efekcie końcowym ustaliliśmy:
- pięciodniowy pobyt w hotelu Sol Luna Bay w Obzorze (Bułgaria),
- pierwszy odcinek trasy dojazdu: (4,30) Rzeszów, Barwinek,Wielka Domasza, Pacin, Kisvarda, Nyirbator, Carei. Zalau, Alba Julia (zwiedzanie Cytadeli i nocleg Maris),
- drugi odcinek: (8,00) Alba Julia, Pitesti, Most Giurgiu- Ruse, Warna, Obzor,
- podczas pobytu w Obzorze: wycieczka do Nessebaru z czterogodzinnym rejsem po Morzu Czarnym statkiem z atrakcjami dla dzieci, wyprawa do Delfinarium w Warnie na pokaz tresury. Poza tym kąpiele, spacery, jedzenie, drinki, "ukulturnianie" kulturą różną w wieczornych "show" w programie hotelu i spanie,
- pierwszy odcinek powrotu11,00) Obzor, Ruse, Pitesti (nocleg Celly).
- drugi odcinek: (8,00)Pitesti, Curtea de Arges, Trasa Transfogarska 7C, Sybin, autostrada A3, E81, Carei, Nyiregyhaza Sosto (nocleg Svajci Lak),
- ostatni dzień w deszczu: Aquapark Aquarius do 14,00, obiad i do domu.
Oprócz ostatniego deszczowego dnia wszystkie plany zrealizowane na 100%. Ja nie jestem zwolennikiem precyzyjnego planowania ale w tym wypadku wszystko wypaliło (miejsca noclegowe były raczej z wyższej półki) ale pogoda , sprzęt i zdrowie nie odmówiły posłuszeństwa. W całej wyprawie istotne było jednak przygotowanie ( dwóch kierowców, winiety, waluta, opłaty - most, zmiana strefy czasowej, dobrane czasy przejazdów). Jak zwykle zdarzyła się rzecz nie przewidziana - spalona żarówka świateł dziennych w Punto - tam nie do zdobycia. Mając do wyboru Citroena i Fiata wybór wypadł fatalnie. Fiat jest samochodem egzotycznym w Rumunii i w Bułgarii. Podróżując przez te kraje należy zapomnieć o istniejących na ich temat stereotypach. Tylko na mniej uczęszczanych drogach ( w pobliżu granicy rumuńsko-bułgarskiej ) można spotkać zaprzęgi z osiołkiem oraz psy atakujące koła samochodu. I jeszcze jedno spostrzeżenie: samochody jadące autostradą po linii rozgraniczającej pasy z kierowcą "zagadanym" przez komórkę.
Niezapomniane wrażenia to; ogrom małego kawałeczka Karpat widzianych z Trasy Transfogarskiej (potrzebna dobra przejrzystość powietrza), ogrom bastionu w Alba Julii, piękne widoki w dolinie rzeki Aluty, "wiekowość" Nessebaru, ciepłe morze i pogoda na przełomie sierpień-wrzesień, czy smaki niektórych potraw.
A to tylko przedsmak wszystkiego czego można tam doznać. Wyprawa była spora, około 3 000 km, zdjęć i filmików też sporo. Trudno byłoby nawet coś wybrać do pokazania.
Nie wszyscy mają warunki do takiej podróży, ale tych, którzy mają możliwości zachęcam do takiej przygody.
Moje młodsze pokolenie jeszcze późną zimą zamarzyło o ciepłym morzu. Tańszy wybór to Morze Czarne. Aby pobyt z pięcioletnim synkiem nie stanowił problemu zdecydowano się na pięciodniowa wersję all inclusive w dobrym hotelu. Mój wkład w tą wyprawę, to przekonanie młodych do wyprawy samochodem. Zamarzyłem sobie zobaczyć po drodze Rumunię. W efekcie końcowym ustaliliśmy:
- pięciodniowy pobyt w hotelu Sol Luna Bay w Obzorze (Bułgaria),
- pierwszy odcinek trasy dojazdu: (4,30) Rzeszów, Barwinek,Wielka Domasza, Pacin, Kisvarda, Nyirbator, Carei. Zalau, Alba Julia (zwiedzanie Cytadeli i nocleg Maris),
- drugi odcinek: (8,00) Alba Julia, Pitesti, Most Giurgiu- Ruse, Warna, Obzor,
- podczas pobytu w Obzorze: wycieczka do Nessebaru z czterogodzinnym rejsem po Morzu Czarnym statkiem z atrakcjami dla dzieci, wyprawa do Delfinarium w Warnie na pokaz tresury. Poza tym kąpiele, spacery, jedzenie, drinki, "ukulturnianie" kulturą różną w wieczornych "show" w programie hotelu i spanie,
- pierwszy odcinek powrotu11,00) Obzor, Ruse, Pitesti (nocleg Celly).
- drugi odcinek: (8,00)Pitesti, Curtea de Arges, Trasa Transfogarska 7C, Sybin, autostrada A3, E81, Carei, Nyiregyhaza Sosto (nocleg Svajci Lak),
- ostatni dzień w deszczu: Aquapark Aquarius do 14,00, obiad i do domu.
Oprócz ostatniego deszczowego dnia wszystkie plany zrealizowane na 100%. Ja nie jestem zwolennikiem precyzyjnego planowania ale w tym wypadku wszystko wypaliło (miejsca noclegowe były raczej z wyższej półki) ale pogoda , sprzęt i zdrowie nie odmówiły posłuszeństwa. W całej wyprawie istotne było jednak przygotowanie ( dwóch kierowców, winiety, waluta, opłaty - most, zmiana strefy czasowej, dobrane czasy przejazdów). Jak zwykle zdarzyła się rzecz nie przewidziana - spalona żarówka świateł dziennych w Punto - tam nie do zdobycia. Mając do wyboru Citroena i Fiata wybór wypadł fatalnie. Fiat jest samochodem egzotycznym w Rumunii i w Bułgarii. Podróżując przez te kraje należy zapomnieć o istniejących na ich temat stereotypach. Tylko na mniej uczęszczanych drogach ( w pobliżu granicy rumuńsko-bułgarskiej ) można spotkać zaprzęgi z osiołkiem oraz psy atakujące koła samochodu. I jeszcze jedno spostrzeżenie: samochody jadące autostradą po linii rozgraniczającej pasy z kierowcą "zagadanym" przez komórkę.
Niezapomniane wrażenia to; ogrom małego kawałeczka Karpat widzianych z Trasy Transfogarskiej (potrzebna dobra przejrzystość powietrza), ogrom bastionu w Alba Julii, piękne widoki w dolinie rzeki Aluty, "wiekowość" Nessebaru, ciepłe morze i pogoda na przełomie sierpień-wrzesień, czy smaki niektórych potraw.
A to tylko przedsmak wszystkiego czego można tam doznać. Wyprawa była spora, około 3 000 km, zdjęć i filmików też sporo. Trudno byłoby nawet coś wybrać do pokazania.
Nie wszyscy mają warunki do takiej podróży, ale tych, którzy mają możliwości zachęcam do takiej przygody.