Ostatni weekend sezonu. Dziesięć po ósmej rano mój ulubiony widok - choć z pewnością nie zachwyca on kierownictwa Vegardo:
Wkrótce jednak baseny się zaludniają. Jeden z grupki podstarzałych satyrów zaczepia obcą panią zagłębioną w lekturze pytaniem, czy tutaj można kąpać się nago. - Ależ niech się pan nie krępuje, ja tu sobie czytam "Stary człowiek i może". Potem wpada jakaś budżetowa polska wycieczka, panie głośno narzekają na oszczędności - że bicze nie działają cały czas. Ale za to stanowisk wystarcza dla wszystkich - niech by się spróbowały dopchać w sierpniu Pod wieczór w grupie z Rzeszowa bryluje osobnik, co wszędzie był i wszystkich zna. Krytykuje poziom nauczania średniego w Boguchwale. On chodził do dobrej szkoły: jeden jego kolega założył Asseco, inni Oknoplast i Oknores, kolejny ma kilkanaście koparek, sam nie wie ile. I jeszcze ten, co skacze na rowerze po ośmiotysięcznikach, nie Poręba, tylko jak mu tam... Krystiana Herby nie był sobie jednak w stanie przypomnieć (w TV Rzeszów występuje przynajmniej raz w miesiącu). Oczywiście skojarzyło mi się z tym facetem, co to niedawno wybrał się na pogrzeb, a też nie pamiętał Nazwiska.
Już ciemno, my rozkładamy się w mobilhazie, a obok jacyś hardcorowi rowerzyści rozbili namioty! Nie sądzę, żeby w nocy mieli zmienić się w sople, ale i tak ich podziwiam.
Wkrótce jednak baseny się zaludniają. Jeden z grupki podstarzałych satyrów zaczepia obcą panią zagłębioną w lekturze pytaniem, czy tutaj można kąpać się nago. - Ależ niech się pan nie krępuje, ja tu sobie czytam "Stary człowiek i może". Potem wpada jakaś budżetowa polska wycieczka, panie głośno narzekają na oszczędności - że bicze nie działają cały czas. Ale za to stanowisk wystarcza dla wszystkich - niech by się spróbowały dopchać w sierpniu Pod wieczór w grupie z Rzeszowa bryluje osobnik, co wszędzie był i wszystkich zna. Krytykuje poziom nauczania średniego w Boguchwale. On chodził do dobrej szkoły: jeden jego kolega założył Asseco, inni Oknoplast i Oknores, kolejny ma kilkanaście koparek, sam nie wie ile. I jeszcze ten, co skacze na rowerze po ośmiotysięcznikach, nie Poręba, tylko jak mu tam... Krystiana Herby nie był sobie jednak w stanie przypomnieć (w TV Rzeszów występuje przynajmniej raz w miesiącu). Oczywiście skojarzyło mi się z tym facetem, co to niedawno wybrał się na pogrzeb, a też nie pamiętał Nazwiska.
Już ciemno, my rozkładamy się w mobilhazie, a obok jacyś hardcorowi rowerzyści rozbili namioty! Nie sądzę, żeby w nocy mieli zmienić się w sople, ale i tak ich podziwiam.