11-10-2016, 11:07
Wejścia do piwnic biskupich są o okrągłych godzinach, w lecie, trzeba sobie kupić bilet z wyprzedzeniem bo chętnych sporo, a grupy niewielkie. Zwiedzanie trwa ok. 50 minut. Obecnie pod wzgórzem jest ok. 4 km korytarzy, przy czym oczywiscie trasa wiedzie tylko ich częścią.
Z przewodnikiem można sie dogadać nawet po polsku, ale na poszczególnych przystankach opowiada tylko po wegiersku, z przyczyn praktycznych, wiekszość zwiedzających to Węgrzy. Natomiast trzeba sie upomnieć przy wejściu o coś w rodzaju folderu z polskiej wersji jezykowej. na poszczególnych stronach, odpowiadajacych przystankom, jest streszczenie tego co opowiada przewodnik.
Z piwnicami biskupimi jest taka sprawa, że oni nie do końca jeszcze wiedza jak chcą je wykorzystać turystycznie, zreszta o tym mówi też przewodnik.
Piwnice te są pod wzgledem "winiarskim" martwe, to znaczy nie ma juz na scianach ani sladu szlachetnej pleśni, gdyż od kilkudziesięciu lat nie przechowuje się w nich wina. Natomiast miejscami piwnice zachowują się jak regularna jaskinia i na stropach przyrastaja stalaktyty, zresztą część korytarzy jest zalana potokiem, który płynie czeluściami wzgórza.
No,to tak w skrócie.
Acha, wewnatrz jest chłodno, jakoś +10 stopni C, jesli ktoś zapomniał zabrać kurtki to przy wejsciu dostaje kocyk do okrycia
pzdr.
Z przewodnikiem można sie dogadać nawet po polsku, ale na poszczególnych przystankach opowiada tylko po wegiersku, z przyczyn praktycznych, wiekszość zwiedzających to Węgrzy. Natomiast trzeba sie upomnieć przy wejściu o coś w rodzaju folderu z polskiej wersji jezykowej. na poszczególnych stronach, odpowiadajacych przystankom, jest streszczenie tego co opowiada przewodnik.
Z piwnicami biskupimi jest taka sprawa, że oni nie do końca jeszcze wiedza jak chcą je wykorzystać turystycznie, zreszta o tym mówi też przewodnik.
Piwnice te są pod wzgledem "winiarskim" martwe, to znaczy nie ma juz na scianach ani sladu szlachetnej pleśni, gdyż od kilkudziesięciu lat nie przechowuje się w nich wina. Natomiast miejscami piwnice zachowują się jak regularna jaskinia i na stropach przyrastaja stalaktyty, zresztą część korytarzy jest zalana potokiem, który płynie czeluściami wzgórza.
No,to tak w skrócie.
Acha, wewnatrz jest chłodno, jakoś +10 stopni C, jesli ktoś zapomniał zabrać kurtki to przy wejsciu dostaje kocyk do okrycia

pzdr.