03-12-2016, 13:23
(03-12-2016, 11:20)Sztasek napisał(a): Dużą część pierwszej grudniowej nocy z czwartku na piątek spędziłem ok. 4-5 kilometrów od przejścia granicznego w Barwinku jako jeden z pechowców stojących w zatorze. Wprawdzie śniegu było niewiele, ale ciężarówki z "nieodpowiednimi oponami" nie dały radę pod górkę ... .
1. Zima nie zaskoczyła drogowców tylko kierowców. Hint: kto stał w korku? Drogowcy?
2. Samochody ciężarowe nie miewają "odpowiednich" opon. Cały rok jeżdżą na tych samych.
3. Nie uprząta się śniegu który jest jeszcze w chmurach, tylko ten który leży. Najpierw musi napadać, potem się zaczyna sprzątać. Od rozpoczęcia opadów (= pogorszenie warunków) do końca sprzątania mija parę godzin i to kierowcy muszą brać pod uwagę bo "jak jest zima to musi być zimno, pani kierowniczko"