Sylwester pod palmami zniszczył jednemu dobrze zapowiadającemu się gościowi karierę hahaha! Dlatego nowa tradycja to Trzech Króli pod palmami. Wyruszyliśmy o 2:40, droga jak w wątku "Przez Słowację na Węgry". Rano w głównym kościele w Ny-hazie wysłuchaliśmy okolicznościowego obwieszczenia o perypetiach mędrców ze wschodu w kraju Heroda, po czym parę minut po 9-tej objęliśmy pokój w Termal Apartmanie. O pół do jedenastej weszliśmy na kąpielisko:
Tu jest minus 13 i dość silny wiatr, mimo to wyszliśmy na pół godzinki do zewnętrznego basenu. Ale u mnie jest parę stopni niżej, odczuwalną podają minus 24, więc z pewnością gdybym został w domu, to przez trzy dni nie wychyliłbym nosa za drzwi. A tak mamy relaks i rozrywkę, jesteśmy w 4 osoby + z małym dzieciakiem, który nie usiedzi ani chwili i ciągle robi coś śmiesznego, więc są dodatkowe atrakcje.
Pozdrawiam wszystkich, którzy świętują w domach.
Tu jest minus 13 i dość silny wiatr, mimo to wyszliśmy na pół godzinki do zewnętrznego basenu. Ale u mnie jest parę stopni niżej, odczuwalną podają minus 24, więc z pewnością gdybym został w domu, to przez trzy dni nie wychyliłbym nosa za drzwi. A tak mamy relaks i rozrywkę, jesteśmy w 4 osoby + z małym dzieciakiem, który nie usiedzi ani chwili i ciągle robi coś śmiesznego, więc są dodatkowe atrakcje.
Pozdrawiam wszystkich, którzy świętują w domach.