31-08-2012, 17:00
1. Bardzo niska jest wśród Węgrów świadomość, że ich język jest absolutnie niezrozumiały dla obcokrajowców. Wysoka jest natomiast wiara, że gdy powiedzą kilka/kilkanaście zdań (najlepiej bardzo szybko), to delikwent, nawet jeśli wszystkiego nie zrozumie, to sens wypowiedzi wychwyci.
2. Zaskoczył mnie - i nadal zaskakuje - poziom bezpieczeństwa, w jak najszerszym pojęciu, także w ruchu ulicznym.
3. Bardzo in plus oceniam zachowanie dzieci i młodzieży, różnią się tym zdecydowanie od rówieśników z Polski.
4. Nieco ujemną niespodzianką był fakt, że w sobotnie popołudnie i w niedzielę kupienie czegoś w małych wsiach to bardzo trudne zadanie - można się przyzwyczaić.
5. Zaskakuje mnie do teraz to, że Węgrzy wolni są chyba od refleksji nad swoją sylwetką - mnóstwo osób wygląda fatalnie, ja na ich miejscu na pewno nie pojawiłbym się na basenie (nawet na swoim zastanawiam się nad słusznością ), a oni raczej w ogóle nie krępują się np. nadwagą.
6. Zdziwiłem się w sklepie Media Markt w Nyíregyháza w dziale płytowym - jeśli polskie sklepy płytowe rozczarowują, to po wizycie tam czas je docenić. Lekkim zaskoczeniem in plus był widok kaset (niewielu wprawdzie, ale jednak). Dużym minusem są dla mnie na Węgrzech ceny płyt, książek, map itp.
2. Zaskoczył mnie - i nadal zaskakuje - poziom bezpieczeństwa, w jak najszerszym pojęciu, także w ruchu ulicznym.
3. Bardzo in plus oceniam zachowanie dzieci i młodzieży, różnią się tym zdecydowanie od rówieśników z Polski.
4. Nieco ujemną niespodzianką był fakt, że w sobotnie popołudnie i w niedzielę kupienie czegoś w małych wsiach to bardzo trudne zadanie - można się przyzwyczaić.
5. Zaskakuje mnie do teraz to, że Węgrzy wolni są chyba od refleksji nad swoją sylwetką - mnóstwo osób wygląda fatalnie, ja na ich miejscu na pewno nie pojawiłbym się na basenie (nawet na swoim zastanawiam się nad słusznością ), a oni raczej w ogóle nie krępują się np. nadwagą.
6. Zdziwiłem się w sklepie Media Markt w Nyíregyháza w dziale płytowym - jeśli polskie sklepy płytowe rozczarowują, to po wizycie tam czas je docenić. Lekkim zaskoczeniem in plus był widok kaset (niewielu wprawdzie, ale jednak). Dużym minusem są dla mnie na Węgrzech ceny płyt, książek, map itp.