31-08-2012, 17:14
Ruch w mieście - piesi chyba szczególnie nie przykładają się do rygorów: powszechnym widokiem jest przechodzenie dowolnie przez ulice w centrum stolicy. I raczej mało kogo to obchodzi: policjant ma swoje sprawy i przechodzenie pieszego przez skrzyżowanie wzdłuż torów tramwajowych chyba do nich nie należy.
Druga rzecz to obecność kloszardów, a raczej jej powszechność. Nawet eleganckie sklepy w śródmieściu, a raczej wejścia do nich ukryte w małym wykuszu, stają się wieczorami sypialniami, wyłożonymi kartonami albo starymi kołdrami. Czasem taki mieszkający czyta coś z ekranu tabletu - pewnie życie z wyboru...
Druga rzecz to obecność kloszardów, a raczej jej powszechność. Nawet eleganckie sklepy w śródmieściu, a raczej wejścia do nich ukryte w małym wykuszu, stają się wieczorami sypialniami, wyłożonymi kartonami albo starymi kołdrami. Czasem taki mieszkający czyta coś z ekranu tabletu - pewnie życie z wyboru...