(31-08-2012, 17:00)krzysztof73 napisał(a): 1. Bardzo niska jest wśród Węgrów świadomość, że ich język jest absolutnie niezrozumiały dla obcokrajowców. Wysoka jest natomiast wiara, że gdy powiedzą kilka/kilkanaście zdań (najlepiej bardzo szybko), to delikwent, nawet jeśli wszystkiego nie zrozumie, to sens wypowiedzi wychwyci.
Mam te same odczucia, co krzysztof73. Podejrzewam, że forumowi Zawodowcy tego nie odczuwają, bo dobrze znają język. Dla osób słabiej znających język da się odczuć takie podejście, szczególnie w przypadkowych kontaktach, inaczej jest w rozmowie ze znajomymi Węgrami.
(31-08-2012, 17:00)krzysztof73 napisał(a): 2. Zaskoczył mnie - i nadal zaskakuje - poziom bezpieczeństwa, w jak najszerszym pojęciu, także w ruchu ulicznym.
Zgadzam się.
(31-08-2012, 17:00)krzysztof73 napisał(a): 5. Zaskakuje mnie do teraz to, że Węgrzy wolni są chyba od refleksji nad swoją sylwetką - mnóstwo osób wygląda fatalnie, ja na ich miejscu na pewno nie pojawiłbym się na basenie (nawet na swoim zastanawiam się nad słusznością ), a oni raczej w ogóle nie krępują się np. nadwagą.
A ja to uważam za plus. Węgrzy, myślę, są bardziej praktyczni i tolerancyjni pod tym względem. Dotyczy to także stroju, w którym wychodzą na ulicę. Węgierki nie krępują się chodzić w fartuszkach po ulicy, u nas wyjście do sklepu to już konieczność przebrania się, bo "co powie sąsiadka".
(31-08-2012, 17:00)krzysztof73 napisał(a): 6. Zdziwiłem się w sklepie Media Markt w Nyíregyháza w dziale płytowym - jeśli polskie sklepy płytowe rozczarowują, to po wizycie tam czas je docenić. Lekkim zaskoczeniem in plus był widok kaset (niewielu wprawdzie, ale jednak). Dużym minusem są dla mnie na Węgrzech ceny płyt, książek, map itp.
Co do książek, to generalnie nie są tanie. Jednak można też znaleźć okazje. Podczas tegorocznego wyjazdu, w księgarni w pasażu Tesco (Mezokovesd) był spory wybór (ze 20 tytułów) bardzo ładnie wydanych albumów (na przykład wydawnictwa Toth Konyvkereskedes) w cenie 1500-2000 ft.