(01-07-2017, 19:44)wojti76 napisał(a): Wierzę w twoje umiejętności w grilowaniu więc napewno camping nie będzie zadymiony Pozdrowionka miłego wypoczynku. P.S Czekamy na szerszą relację z tego wypadu.
Dzięki za zainteresowanie. Tam jechało się dobrze, choć w deszczu. W sobotę o 8:00 wyrwaliśmy ostatni czy przedostatni d0mek - pogoda nie zachęcała do biwakowania. Wszystko jak zwykle, tylko, że byliśmy z dwójką dzieci - naszym dzieckiem, które nie jest już dzieckiem, i drugim dzieckiem, które nie jest naszym dzieckiem. Jak zwykle po rozpakowaniu nurka do wody. O 13-tej przestało padać. W niedzielę pogoda była wymarzona, i oczywiście ludzi masa, głównie miejscowych oraz Słowaków. Pani mieszkająca w mobilhomie poskarżyła się, że miała włamanie. Nie zdążyliśmy dopytać o szczegóły, ale wprost nie chce się wierzyć - drzwi blokowane na trzy strony i do tego na wprost okien recepcji? A jak mają zabezpieczyć majątek mieszkańcy namiotów? Chyba tylko nie brać nic wartościowego ani gotówki, a płacić kartami... Mam nadzieję, że portfel czy bransoletka znalazły się w końcu w tylnej kieszeni albo pod fotelem w aucie.
Przy bramie basenów grupa z tablicami RKR rozstawiła kilka dużych namiotów. Nie wstawiam na razie zdjęcia, bo musiałbym zamazywać numery.
Sobotni grill znowu zrobiony z niczego. Garść węgla z portugalskiego dyskontu na podwójnej tacce tego samego pochodzenia rozpalam opalarką. W dwie minuty bez chemicznych rozpałek ładnie się pali.
Dwie puszki po piwie z poprzedniego grilla służą za podpory rusztu.
Na kolejnych dwóch tackach pieczemy mięsko. Elementem wielokrotnego użycia jest tylko opalarka.
Dziękuję panu z sąsiedniego d0mku, który chciał mi użyczyć swojego paleniska na trójnogu.
Węgry opuszczamy parę minut po dwudziestej w niedzielę. Jedzie się powoli, bo zwierzyny się wyroiło mnóstwo. Choć to nie pełnia, omijałem z 10 albo 12 saren, w tym jedną o grubość futra przed zderzakiem. Do tego jakiś lis, borsuk i 3 zające. Cyganie i Rusini na Słowacji powinni poważniej zająć się kłusownictwem, skoro myśliwych tam brak. W domu o północy. Zadowoleni.