Napisałem, że co najmniej jeden był agresywny, bo ten najbardziej się dawał w znaki. Kobiety, cóż, tylko trochę odstawały od swoich mężczyzn.
Nie wiem czy ochroniarz przestraszył się tych czterech, napisałem tylko, że po zmroku nie widziałem go ani teraz ani rok temu (a wracaliśmy kilka razy pieszo z miasta, więc za każdym razem przechodziliśmy koło tej bramy). Ekipa była rozbita mniej więcej w środku, więc najwyraźniej ten poziom hałasu jeszcze nie stanowił podstawy interwencji.
Pisząc posta na forum w okolicach północy nie wiedziałem jeszcze czy się wyśpię, czy nie...
Nie wiem czy ochroniarz przestraszył się tych czterech, napisałem tylko, że po zmroku nie widziałem go ani teraz ani rok temu (a wracaliśmy kilka razy pieszo z miasta, więc za każdym razem przechodziliśmy koło tej bramy). Ekipa była rozbita mniej więcej w środku, więc najwyraźniej ten poziom hałasu jeszcze nie stanowił podstawy interwencji.
Pisząc posta na forum w okolicach północy nie wiedziałem jeszcze czy się wyśpię, czy nie...