Około godziny 17-tej docieramy do Pápy. Nie chodzi jednakże o papieża, a o miasto o tej samej nazwie. Stajemy w nieco rozkopanym centrum, pełnym zabytkowej architektury.
Szczególnie ładny jest rynek: odnowione, kolorowe kamieniczki z wykuszami i podcieniami. Na środku duży, barokowy kościół św. Stefana.
Z drugiej strony główny plac miasta zamyka pałac należący niegdyś do jednego z najbardziej znamienitych rodów węgierskich - Esterházy.
Ludzie przed słońcem chowają się w cieniu albo w okolicach fontanny. My postawiliśmy na lody, które na Węgrzech (i w większości krajów na południe od RP) mają zazwyczaj formę potężnych gałek, które trudno mi zjeść, zanim się rozpuszczą
. Skonsumowaliśmy je na ławeczce naprzeciw sklepu z chińskim dziadostwem. Czego tam nie ma? Jest ruhák i cipők. Kabátak (od kabaka?). Gyerek (zapewne Edward). A nawet Pólók. Ślązaków brak.
Kontynuujemy podróż w kierunku południowym, do Balatonu, gdyż godzina coraz późniejsza. Zawsze tak jest, że wyznaczam jakąś marszrutę, a potem ten czas ucieka jak szalony.
W Bakonypőlőske mieszka kilka procent Niemców (stąd tablica Peretschke). To pozostałość po osadnictwie Szwabów Naddunajskich, zamieszkującej Bakony (Las Bakoński), niewielkie pasmo górskie położone na północ od węgierskiego morza.
W Devecser przy skrzyżowaniu stoi pałac, pierwotnie zamek, także będący własnością Esterházych.
![[Obrazek: 36675873156_79b2c52675_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4365/36675873156_79b2c52675_c.jpg)
Im bliżej Balatonu tym więcej ciekawych formacji na horyzoncie. Bakony ma niewysokie góry (maksymalnie 704 metry n.p.m.), ale o interesujących kształtach. Niektóre wyglądają jak stożki wulkaniczne.
Ten szczyt po prawej udało mi się zidentyfikować: Csobánc (376 metrów) z ruinami zamku, który wielokrotnie usiłowali zdobyć w XVI wieku Turcy, ale bez powodzenia.
Na szosie nr 71, która jest główną arterią przelotową wzdłuż północnego Balatonu, wpadam w wielokilometrowy korek. Nie ma żadnego wypadku czy prac drogowych, po prostu jest taki ruch. Dawno nie byłem tutaj w szczycie sezonu turystycznego (zazwyczaj odwiedzamy jezioro już pod koniec sierpnia), więc zapomniałem, że nadal cieszy się tak dużą popularnością.
Nasza miejscowość docelowa jest na południowym brzegu, a okrążenie go to jeszcze wiele, wiele kilometrów. I choć miałem początkowo inne plany, to wykupuję na tankszteli winietę, aby ostatni odcinek przebyć szybko autobaną, która też jest dość zatłoczona (sporo ludzi wraca z Bałkanów na północ).
Z tego miejsca dobrze widać górzysty północny brzeg Balatonu (południowy jest płaski) oraz samą taflę zbiornika.
Na znajomym kempingu przykre rozczarowanie - jest całkowicie zapełniony! Takiej sytuacji właściciel nie miał już dawno. Sporą grupę stanowią Niemcy, dla wielu z nich to ostatni wakacyjny weekend, a oni po latach przypomnieli sobie miejsca, gdzie jeździli wypoczywać ich rodzice z DDR-u...
![[Obrazek: 36552715122_1e293107a6_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4361/36552715122_1e293107a6_c.jpg)
![[Obrazek: 36552713512_c25997817c_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4339/36552713512_c25997817c_c.jpg)
Szczególnie ładny jest rynek: odnowione, kolorowe kamieniczki z wykuszami i podcieniami. Na środku duży, barokowy kościół św. Stefana.
![[Obrazek: 36675901866_1073ca82fc_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4396/36675901866_1073ca82fc_c.jpg)
![[Obrazek: 36675897126_c95a027236_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4409/36675897126_c95a027236_c.jpg)
![[Obrazek: 36722215225_93c0cc7e32_b.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4362/36722215225_93c0cc7e32_b.jpg)
Z drugiej strony główny plac miasta zamyka pałac należący niegdyś do jednego z najbardziej znamienitych rodów węgierskich - Esterházy.
![[Obrazek: 36326821560_f249508e81_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4348/36326821560_f249508e81_c.jpg)
Ludzie przed słońcem chowają się w cieniu albo w okolicach fontanny. My postawiliśmy na lody, które na Węgrzech (i w większości krajów na południe od RP) mają zazwyczaj formę potężnych gałek, które trudno mi zjeść, zanim się rozpuszczą

![[Obrazek: 36675880226_8ff2948e99_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4414/36675880226_8ff2948e99_c.jpg)
Kontynuujemy podróż w kierunku południowym, do Balatonu, gdyż godzina coraz późniejsza. Zawsze tak jest, że wyznaczam jakąś marszrutę, a potem ten czas ucieka jak szalony.
W Bakonypőlőske mieszka kilka procent Niemców (stąd tablica Peretschke). To pozostałość po osadnictwie Szwabów Naddunajskich, zamieszkującej Bakony (Las Bakoński), niewielkie pasmo górskie położone na północ od węgierskiego morza.
![[Obrazek: 35913108623_9b7c51bf6e_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4414/35913108623_9b7c51bf6e_c.jpg)
W Devecser przy skrzyżowaniu stoi pałac, pierwotnie zamek, także będący własnością Esterházych.
![[Obrazek: 36675873156_79b2c52675_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4365/36675873156_79b2c52675_c.jpg)
Im bliżej Balatonu tym więcej ciekawych formacji na horyzoncie. Bakony ma niewysokie góry (maksymalnie 704 metry n.p.m.), ale o interesujących kształtach. Niektóre wyglądają jak stożki wulkaniczne.
![[Obrazek: 35913099533_73a5e38d4e_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4370/35913099533_73a5e38d4e_c.jpg)
![[Obrazek: 36722172415_647b14b90a_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4336/36722172415_647b14b90a_c.jpg)
Ten szczyt po prawej udało mi się zidentyfikować: Csobánc (376 metrów) z ruinami zamku, który wielokrotnie usiłowali zdobyć w XVI wieku Turcy, ale bez powodzenia.
![[Obrazek: 36675889336_ff43d7b5e5_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4440/36675889336_ff43d7b5e5_c.jpg)
Na szosie nr 71, która jest główną arterią przelotową wzdłuż północnego Balatonu, wpadam w wielokilometrowy korek. Nie ma żadnego wypadku czy prac drogowych, po prostu jest taki ruch. Dawno nie byłem tutaj w szczycie sezonu turystycznego (zazwyczaj odwiedzamy jezioro już pod koniec sierpnia), więc zapomniałem, że nadal cieszy się tak dużą popularnością.
Nasza miejscowość docelowa jest na południowym brzegu, a okrążenie go to jeszcze wiele, wiele kilometrów. I choć miałem początkowo inne plany, to wykupuję na tankszteli winietę, aby ostatni odcinek przebyć szybko autobaną, która też jest dość zatłoczona (sporo ludzi wraca z Bałkanów na północ).
Z tego miejsca dobrze widać górzysty północny brzeg Balatonu (południowy jest płaski) oraz samą taflę zbiornika.
![[Obrazek: 36561230392_f3929e6efa_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4398/36561230392_f3929e6efa_c.jpg)
![[Obrazek: 36335207260_c8f6924fd2_c.jpg]](https://c1.staticflickr.com/5/4358/36335207260_c8f6924fd2_c.jpg)
Na znajomym kempingu przykre rozczarowanie - jest całkowicie zapełniony! Takiej sytuacji właściciel nie miał już dawno. Sporą grupę stanowią Niemcy, dla wielu z nich to ostatni wakacyjny weekend, a oni po latach przypomnieli sobie miejsca, gdzie jeździli wypoczywać ich rodzice z DDR-u...