22-02-2018, 19:56
(21-02-2018, 8:31)Aattaa napisał(a): Planowany czas przejazdu z Warszawy do Budapesztu ma wynosić 4 godziny.
Na wstępie chciałabym powiedzieć, że jestem dziennikarzem, więc niestety wiem, jak lekko się takie rzeczy pisze. A poza tym kiedyś bardzo aktywnie udzielałam się na IC Forum - to było forum miłośników kolei, na którym byłam jedyną dziewczyną i bardzo dużo się od moich kolegów nauczyłam.
Ad rem: ta informacja to więcej niż pobożne życzenia. Świadczy raczej o jakiejś chorej megalomanii tych, którzy składają takie deklaracje.
Jedyny odcinek, który jest gotowy na przyjęcie takiego połączenia to CMK (Centralna Magistrala Kolejowa), łącząca Grodzisk Mazowiecki z Zawierciem. Dalej pozostaje przebijać się w linii prostej przez Tatry i Słowację, żeby te 4 godziny zachować. Pomijam, że Szwajcarią nie jesteśmy, a wybudowanie zwykłego odcinka drogi czy linii kolejowej nastręcza trudności.
Jasne, można znaleźć ekspertów, nie takie rzeczy my ze szwagrem... i od czego są kredyty. Jednak sine qua non jest opłacalność inwestycji. Koleje pasażerskie są w dzisiejszych czasach z definicji nierentowne. Zarobić na nie może tylko transport towarów. Czy my mamy aż tak ożywioną wymianę towarową? Szczególnie ciężkich produktów, których nie da się przewieźć drogą? Wątpię.
Już zupełnie na końcu wspomnę, że Słowacy obecnie torpedują kolejowe połączenie Warszawy z Budapesztem, bo ich zdaniem nie zarabiają na nim tyle, ile by chcieli. Ze względu na impas w negocjacjach zmieniono zasady sprzedaży SparNight. Słowacja jest kolejową kością niezgody pomiędzy Polską a Węgrami. Sami nie generują ruchu, a chcą pobierać myto. Trudno się dziwić tej polityce. Warto mieć po prostu świadomość, jak się sprawy mają. I nie przyjmować wszystkich njusów na wiarę, tylko bazować na tym, co się samemu wie o polityce i geografii.