21-05-2018, 16:47
Jak jest mało czasu i ma nie być płatnych:
- wzgórze Gellerta
- Buda - zamek z zewnątrz, pospacerować uliczkami, wejść na basztę rybacką za dnia na dolny poziom (darmowy) i po 21 na górny (wtedy za darmo)
- zobaczyć parlament i chwilkę przy nim posiedzieć od razu zaliczyć też Szabadsag ter z wystawą "pomników wolności" z kilku epok (wdzięczności sowietom, wdzięczności Reaganowi, pamięci ofiar niemieckiej okupacji, kontrdemonstrację pomnika ofiar)
- przejść się Andrassy ut do końca, na plac millenijny i "zamek" Vajdahunyad
- wrócić do miasta mocno industrialnym metrem, najstarszym elektrycznym w europie
- pochodzić Vaci ut i tymi różnymi bocznymi uliczkami, erzsebet ter itd
- wejść do bazyliki św. Stefana, zobaczyć jego odciętą, zmumifikowaną rękę, wjechać na kolumnadę (kościół darmowy, punkt widokowy bodajże 400 HUF, ale warto te 6 złotych wydać)
- dodatkowo płatny: szpital w skale z bunkrem atomowym (miało nie być płatnych, no ale imho to jedna z najfajniejszych atrakcji w Budapeszcie, bardzo fajnie zorganizowane wystawy z dziesiątkami figur woskowych zastygłych w scenkach typu operacja, nalot itd - wstep około 40 złotyvh)
Na hali targowej można czasem znaleźć fajne bibeloty, ale jeśli ktoś się w tym nie lubuje to frajdy tu nie znajdzie, czasami jest ogromny tłok. Są też te węgierskie papryczki, świeże jak i mielone, różne wędliny i tak dalej. Generalnie warto zaliczyć, można kupić sobie breloczek lub magnes, ale nie liczyć na fajerwerki.
Na Raday utca jest kilka fajnych knajpek w dobrych cenach, m.in. ćevap grill. Mało węgierskie dania, ale bardzo dobre. Na Kazinczy ogromny wybór, w tym podwórze z food truckami, ale tłok to mało powiedziane, szczególnie wieczorami.
Jest też taki nacjolski sklep Szittya, z magnesami z Horthym, brelokami w kształcie "rybki" i fajnymi koszulkami.
Nie wiem do końca jakie masz zainteresowania, ale w Budapezscie nie da się nudzić choćbyś był i dwa tygodnie. My byliśmy tam z dziesięć razy (choć parę razy faktycznie tylko przejazdem na parę godzin, ale kilka też na dłuższe pobyty) i za każdym razem odkrywamy nowe, ciekawe miejsca.
- wzgórze Gellerta
- Buda - zamek z zewnątrz, pospacerować uliczkami, wejść na basztę rybacką za dnia na dolny poziom (darmowy) i po 21 na górny (wtedy za darmo)
- zobaczyć parlament i chwilkę przy nim posiedzieć od razu zaliczyć też Szabadsag ter z wystawą "pomników wolności" z kilku epok (wdzięczności sowietom, wdzięczności Reaganowi, pamięci ofiar niemieckiej okupacji, kontrdemonstrację pomnika ofiar)
- przejść się Andrassy ut do końca, na plac millenijny i "zamek" Vajdahunyad
- wrócić do miasta mocno industrialnym metrem, najstarszym elektrycznym w europie
- pochodzić Vaci ut i tymi różnymi bocznymi uliczkami, erzsebet ter itd
- wejść do bazyliki św. Stefana, zobaczyć jego odciętą, zmumifikowaną rękę, wjechać na kolumnadę (kościół darmowy, punkt widokowy bodajże 400 HUF, ale warto te 6 złotych wydać)
- dodatkowo płatny: szpital w skale z bunkrem atomowym (miało nie być płatnych, no ale imho to jedna z najfajniejszych atrakcji w Budapeszcie, bardzo fajnie zorganizowane wystawy z dziesiątkami figur woskowych zastygłych w scenkach typu operacja, nalot itd - wstep około 40 złotyvh)
Na hali targowej można czasem znaleźć fajne bibeloty, ale jeśli ktoś się w tym nie lubuje to frajdy tu nie znajdzie, czasami jest ogromny tłok. Są też te węgierskie papryczki, świeże jak i mielone, różne wędliny i tak dalej. Generalnie warto zaliczyć, można kupić sobie breloczek lub magnes, ale nie liczyć na fajerwerki.
Na Raday utca jest kilka fajnych knajpek w dobrych cenach, m.in. ćevap grill. Mało węgierskie dania, ale bardzo dobre. Na Kazinczy ogromny wybór, w tym podwórze z food truckami, ale tłok to mało powiedziane, szczególnie wieczorami.
Jest też taki nacjolski sklep Szittya, z magnesami z Horthym, brelokami w kształcie "rybki" i fajnymi koszulkami.
Nie wiem do końca jakie masz zainteresowania, ale w Budapezscie nie da się nudzić choćbyś był i dwa tygodnie. My byliśmy tam z dziesięć razy (choć parę razy faktycznie tylko przejazdem na parę godzin, ale kilka też na dłuższe pobyty) i za każdym razem odkrywamy nowe, ciekawe miejsca.