24-05-2018, 12:10
Szczyt nie szczyt, o ile pamiętam to pole namiotowe nie powala wielkością. A taki mandżur dwusamochodowy, sześcioosobowy i praktycznie dwunamiotowy trochę miejsca potrzebuje. Nie znoszę, nie trawię wręcz kiedy ktoś rozbija mi się na przysłowiowych klapkach czy w wejściu do namiotu, więc i ja unikam(jak dotąd na szczęście skutecznie) takiego rozkładania obok kogoś. Nie łudzę się oczywiście, że będzie do wyboru do koloru...
Znając życie będziemy lekko wyjałowieni po podróży z cro., bo musimy przejechać jakieś 950 km. I dlatego tak drapię się po głowie, czy jak zajedziemy na miejsce - a w głowie będziemy mieli tylko winko w jednej z piwniczek lub w basenie - to czy przypadkiem największą zgryzotą nie będzie upchanie tego mandżuru w jakiś sensowny sposób...
Niestety z racji odległości w czasie mojej wizyty tam, nie mam żadnego punktu odniesienia...
Pożyjom, uwidiom... jak mawiał poeta Sofronow .
Znając życie będziemy lekko wyjałowieni po podróży z cro., bo musimy przejechać jakieś 950 km. I dlatego tak drapię się po głowie, czy jak zajedziemy na miejsce - a w głowie będziemy mieli tylko winko w jednej z piwniczek lub w basenie - to czy przypadkiem największą zgryzotą nie będzie upchanie tego mandżuru w jakiś sensowny sposób...
Niestety z racji odległości w czasie mojej wizyty tam, nie mam żadnego punktu odniesienia...
Pożyjom, uwidiom... jak mawiał poeta Sofronow .