20-10-2018, 9:10
Niech ich gęś kopnie! (naszych zresztą też) Najpierw wypadałoby "dogonić" zachód w płacach, a potem w cenach, a nie na odwrót.
Na szczęście, turystyczne wyjazdy na Węgry nie wymagają zwykle - przynajmniej w mojej koncepcji - winiety. Większość ciekawiących mnie rzeczy jest na "obrzeżach" kraju. Winieta może kiedyś będzie mi potrzebna tylko w drodze na Segedyn (do Serbii/Bułgarii/Rumunii) i wzdłuż Balatonu (do BiH/Chorwacji).
Na szczęście, turystyczne wyjazdy na Węgry nie wymagają zwykle - przynajmniej w mojej koncepcji - winiety. Większość ciekawiących mnie rzeczy jest na "obrzeżach" kraju. Winieta może kiedyś będzie mi potrzebna tylko w drodze na Segedyn (do Serbii/Bułgarii/Rumunii) i wzdłuż Balatonu (do BiH/Chorwacji).