17-06-2019, 20:46
(30-01-2019, 15:45)Helka Travel napisał(a): 1. Warto pamiętać, że Węgry są bardziej na południu niż Polska, a to ukształtowanie geograficzne ma jednak odzwierciedlenie w kulturze. Dla mnie jako kobiety Węgrzy są gdzieś akurat w pół drogi pomiędzy rozpasanym Południowcem a poprawnym politycznie do bólu Skandynawem czy Anglosasem. Polacy (i Polki) dawno poszli na północ. A Węgier nie boi się komplementu powiedzieć, zakupy wniesie (sąsiad bierze ode mnie śmieci, jak idę wyrzucić!).
Mnie tam ostatnio nieznajomy pan z autobusu wnosił zakupy pod górę przez pół osiedla od przystanku, więc z Polakami jeszcze nie jest tak źle . Ale tutaj raczej weszłaby dyskusja o wieku (pan był raczej po czterdziestce), czyli im młodsi mężczyźni, tym bardziej - przepraszam za wyrażenie, ale naprawdę nie znajduję innego bardziej odpowiedniego - pi*dowaci. Zresztą ta tendencja pojawia się w wielu krajach na świecie - kobiety stają się coraz bardziej samodzielne, przedsiębiorcze, niezależne, a faceci nie nadążają za tymi zmianami, a potem chodzą po ulicy takie hipsterki w rurkach jajozgniotach i z zarostem przycinanym od suwmiarki. Jestem ciekawa, czy na Węgrzech tez jest taka tendencja?