14-09-2012, 18:49
(14-09-2012, 14:48)varpho napisał(a): (...) w ogóle przez ich mnogość mają chyba paradoksalnie małą siłę oddziaływania - nie raz widziałem, jak ktoś sobie zupełnie nic z nich nie robił. poza tym łatwo było ich poznać po ubraniu...
Za czasów moich studiów w Budapeszcie u kontrolera można było kupić normalny bilet na przejazd. Czasem próbowali wcisnąć dwa ale gest pustego portfela pomagał. Oczywiście wymagało to trochę zachodu jednak często się udawało. Czy ten obyczaj jeszcze istnieje?