Zaplanowaliśmy sobie wyjazd w środku zimy do Palermo. Z powodu złej pogody i ograniczeń tanich linii pierwszą dobę straciliśmy na oczekiwaniu i przejazdach między lotniskami. W końcu wylądowaliśmy na Falcone-Borsellino i odebraliśmy wcześniej wynajęty samochód.
Droga do h0telu zajęła niecałą godzinę. Nieocenione usługi oddała nawigacja, którą zabrałem w bagażu podręcznym. Nasz h0tel - Villa D'Amato - leży przy nadmorskiej promenadzie, z jego parkingu możemy zejść prosto na skalisty brzeg.
Tymczasem zajmujemy nasz przytulny pokój.
Widok z okna:
Jest już późno, opuszczamy h0tel tylko na chwilę, aby skorzystać z podpowiedzi recepcjonisty i zakosztować pizzy w pobliskim lokalu Belli Sazi. Była to najlepsza pizza, jaką jadłem na tym wyjeździe, a prawdopodobnie i w całym życiu!
Następnego dnia wyruszamy pieszo na miasto. Nie mamy ścisłego planu, korzystamy na bieżąco z planików otrzymanych w h0telu i punkcie informacji turystycznej. Byłoby bardzo sympatycznie, gdyby nie wszechobecne śmieci. Również psie pozostałości na chodnikach omijamy co kilkadziesiąt kroków. Strach pomyśleć, co dzieje się w sezonie turystycznym, zwłaszcza, że i teraz co kawałek zawiewa rybami i rybnymi odpadami.
Pomimo braku tabliczek z nazwami ulic znajdujemy Fontannę Bezwstydu i cztery inne w pobliżu, docieramy do katedry i w końcu schodzimy do katakumb, gdzie mieści się upiorna kolekcja mumii i szkieletów. Łącznie z drogą powrotną pokonaliśmy ponad 12 kilometrów, odwiedzając także liczne knajpki i cukiernie.
Droga do h0telu zajęła niecałą godzinę. Nieocenione usługi oddała nawigacja, którą zabrałem w bagażu podręcznym. Nasz h0tel - Villa D'Amato - leży przy nadmorskiej promenadzie, z jego parkingu możemy zejść prosto na skalisty brzeg.
Tymczasem zajmujemy nasz przytulny pokój.
Widok z okna:
Jest już późno, opuszczamy h0tel tylko na chwilę, aby skorzystać z podpowiedzi recepcjonisty i zakosztować pizzy w pobliskim lokalu Belli Sazi. Była to najlepsza pizza, jaką jadłem na tym wyjeździe, a prawdopodobnie i w całym życiu!
Następnego dnia wyruszamy pieszo na miasto. Nie mamy ścisłego planu, korzystamy na bieżąco z planików otrzymanych w h0telu i punkcie informacji turystycznej. Byłoby bardzo sympatycznie, gdyby nie wszechobecne śmieci. Również psie pozostałości na chodnikach omijamy co kilkadziesiąt kroków. Strach pomyśleć, co dzieje się w sezonie turystycznym, zwłaszcza, że i teraz co kawałek zawiewa rybami i rybnymi odpadami.
Pomimo braku tabliczek z nazwami ulic znajdujemy Fontannę Bezwstydu i cztery inne w pobliżu, docieramy do katedry i w końcu schodzimy do katakumb, gdzie mieści się upiorna kolekcja mumii i szkieletów. Łącznie z drogą powrotną pokonaliśmy ponad 12 kilometrów, odwiedzając także liczne knajpki i cukiernie.