16-09-2012, 8:12
To może nie do wiary, ale w polskiej głuszy też zdarzają się miejsca, gdzie domek letniskowy bez krat w oknach wytrzymuje kilka sezonów, a wychodząc z domu w mieście do pracy można przez zapomnienie zostawić nie zamknięte drzwi - i po powrocie wciąż zastać dywany i meble. Raz przed supermarketem w województwie zostawiłem nie zamknięty samochód (oczywiście klucze w stacyjce, wystające grzybki w drzwiach) i po powrocie miałem gumę do żucia przyklejoną pod klamką - coś jak włócznia Dawida wbita obok łba wroga: mogłem ukraść, doceń, że jestem uczciwy!