16-09-2012, 12:14
Dla mnie powody fascynacji Węgrami to w 25-30% wina i mocniejsze alkohole. I również to, jak się je tam pije, ma duże znaczenie. Do ideału pod tym względem daleko, ale nad Polską mają duuuużą przewagę. Przypomina mi się cytat z filmu "Wesele" (o Chorwatach wprawdzie, ale pasuje ogólnie do południowców) - "a jak się napiją, to się bawią, a nie nap*******ją".
Wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem pije się alkohol. Jeżeli ktoś wychyla np. kieliszek Unicum za jednym razem, to jest, moim zdaniem - nie da się tego inaczej nazwać - idiotą (chyba, że bardzo mu nie smakuje, a traktuje to jak lekarstwo).
Sporo kolorytu straciłyby Węgry bez wina. Nie warto się tego pozbawiać.
Wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem pije się alkohol. Jeżeli ktoś wychyla np. kieliszek Unicum za jednym razem, to jest, moim zdaniem - nie da się tego inaczej nazwać - idiotą (chyba, że bardzo mu nie smakuje, a traktuje to jak lekarstwo).
Sporo kolorytu straciłyby Węgry bez wina. Nie warto się tego pozbawiać.