16-09-2012, 17:16
Wielu Węgrów na czele z moim młodszym kuzynem mówiąc po angielsku nie wymawia litery w jak ł ale jak w np "wine week" w ich ustach brzmi [wain wi:k] a nie [łajn łik].
Największym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że zarówno na Węgrzech jak i u nas w kraju od 1985 roku nie został wydany, uaktualniony wielki słownik polsko-węgierski, węgiersko-polski. Dwa lata temu odwiedził mnie młodszy kuzyn. Próbuje się nauczyć języka polskiego i w związku z tym poprosił mnie o kupienie słownika polsko-angielskiego, angielsko-polskiego bo on u siebie nie może dostać dobrego słownika pol-węg/ węg-pol. On w zamian kupił mi słownik ang-węg/węg-ang wydawnictwa Akadémiai Kiadó. Dlaczego tak się dzieje skoro mamy w Polsce trzy ośrodki uniwersyteckie, gdzie można studiować hungarystykę? Czy to tylko kwestia pieniędzy?
Korzystam również z małego słownika pol-węg/węg-pol Varsányi Istvána
Największym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że zarówno na Węgrzech jak i u nas w kraju od 1985 roku nie został wydany, uaktualniony wielki słownik polsko-węgierski, węgiersko-polski. Dwa lata temu odwiedził mnie młodszy kuzyn. Próbuje się nauczyć języka polskiego i w związku z tym poprosił mnie o kupienie słownika polsko-angielskiego, angielsko-polskiego bo on u siebie nie może dostać dobrego słownika pol-węg/ węg-pol. On w zamian kupił mi słownik ang-węg/węg-ang wydawnictwa Akadémiai Kiadó. Dlaczego tak się dzieje skoro mamy w Polsce trzy ośrodki uniwersyteckie, gdzie można studiować hungarystykę? Czy to tylko kwestia pieniędzy?
Korzystam również z małego słownika pol-węg/węg-pol Varsányi Istvána