21-09-2012, 7:11
A teraz coś o kąpielach.
Widok ogólny - 1 maj 2012:
W balonie (dwa baseny - pływacki i ciepła nasiadówka - są na zimę zakrywane namiotem, 1 maja to jeszcze okres zimowy):
Klimat się ociepla na naszych oczach - wcześniej w majowy weekend czynny był wyłącznie balon, w 2012 również jeden z otwartych ciepłych basenów:
To, co tygrysy lubią najbardziej, czyli gulyasleves w karczmie przy Arpad utca (na kąpielisku jest ich reklama i tak tam trafiliśmy). Można tam płacić kartą, choć warto mieć też drobne na napiwek.
Sarospatak to bardzo sympatyczne miejsce, dla mnie najczęściej pierwszy przystanek w drodze gdzieś dalej. Tym bardziej, że możliwe jest podejście z marszu, ponieważ w kasie przy górnym wejściu można płacić kartą (są dwa wejścia na teren, na przeciwnych końcach alejki). Gdy czynny był tylko balon, to wstęp do parku był wolny, a w balonie była osobna kasa ii płaciło się gotówką, tak może być w miesiącach zimowych nadal.
Widok ogólny - 1 maj 2012:
W balonie (dwa baseny - pływacki i ciepła nasiadówka - są na zimę zakrywane namiotem, 1 maja to jeszcze okres zimowy):
Klimat się ociepla na naszych oczach - wcześniej w majowy weekend czynny był wyłącznie balon, w 2012 również jeden z otwartych ciepłych basenów:
To, co tygrysy lubią najbardziej, czyli gulyasleves w karczmie przy Arpad utca (na kąpielisku jest ich reklama i tak tam trafiliśmy). Można tam płacić kartą, choć warto mieć też drobne na napiwek.
Sarospatak to bardzo sympatyczne miejsce, dla mnie najczęściej pierwszy przystanek w drodze gdzieś dalej. Tym bardziej, że możliwe jest podejście z marszu, ponieważ w kasie przy górnym wejściu można płacić kartą (są dwa wejścia na teren, na przeciwnych końcach alejki). Gdy czynny był tylko balon, to wstęp do parku był wolny, a w balonie była osobna kasa ii płaciło się gotówką, tak może być w miesiącach zimowych nadal.