Tak wygląda kontrola w Barwinku: na poboczu stoi samochód terenowy, a obok znak ZOLL, spod którego można teoretycznie odjechać po zezwoleniu kierującego ruchem. Pod znakiem jakaś tabliczka zasłonięta folią. Zatrzymałem się na 4 sekundy, nikt nie podszedł, ruszyłem. W S-ujhely też był posterunek, ale oczywiście po drugiej stronie drogi.
A tak wyglądała kontrola na powrocie, w S-ujhely zaraz za daszkami:
- Dokąd jedziecie?
- Polska.
- A to tranzyt, musicie jechać na Milhost.
- To nie, jedziemy do Zemplińskiej Sirawy.
- A rejestrację macie?
- Oczywiście, ze mamy, i oczkowanie też mamy, trzeba było od razu pytać.
- Pokażcie...
Policjantka przeczytała rejestrację wjazdu, zeskanowała QR na "paszporcie", potem to samo z papierami żony, i po paru żarcikach pojechaliśmy swoją zwykłą trasą na Cerhov-Secovce-Sacurov-Kucin-Havaj...
A tak wyglądała kontrola na powrocie, w S-ujhely zaraz za daszkami:
- Dokąd jedziecie?
- Polska.
- A to tranzyt, musicie jechać na Milhost.
- To nie, jedziemy do Zemplińskiej Sirawy.
- A rejestrację macie?
- Oczywiście, ze mamy, i oczkowanie też mamy, trzeba było od razu pytać.
- Pokażcie...
Policjantka przeczytała rejestrację wjazdu, zeskanowała QR na "paszporcie", potem to samo z papierami żony, i po paru żarcikach pojechaliśmy swoją zwykłą trasą na Cerhov-Secovce-Sacurov-Kucin-Havaj...