14-07-2021, 5:25
Jestem w Egerze (wczoraj byłem w Tokaju), przyjechałem po wino. Granicę przekraczałem wczoraj w Piwnicznej o 3.00 nad ranem. Słowacy niczego nie sprawdzali, kazali jechać. Na granicy slowacko-wegierskiej żadnej kontroli. W Egerze praktycznie nie ma Polaków, co widać po braku aut z polskimi rejestracjami, nie słychać także polskiego języka. W Dolinie Piękniej Pani też mało łudzi. Wszyscy chodzą bez maseczek, w sklepach także. Wieczorem na rynku miał miejsce koncert, więc ludzi trochę więcej. Ceny wina podobne do ubiegłorocznych.