15-11-2021, 0:55
Mały biały domek - czas na pożegnanie...
Smok - symbol miasteczka:
Wieczorem żegnamy też kąpielisko:
W tamtą stronę jechałem przez Sarospatak, powrót zaplanowałem przez Pacin. W Pacinie skręcam sobie z drogi przelotowej w stronę przejścia - a tu w uliczce zakaz ruchu i dopisek "kiveve celforgalom". Ten napis tłumaczyłem jeszcze papierowym słownikiem na pierwszym wyjeździe w 1991 roku. Dwieście metrów to jakby ruch lokalny - zbliżyłem się do granicznego mostka. Ciemno, nikogo, nie ma żadnego szlabanu, pachołka ani okazjonalnej tabliczki. Nawet kropielnicy ze środkiem odkażającym. Chwilę postałem tam obserwując, czy nie pojawią się za mną jakieś światła, w szczególności niebieskie migające. Nic się nie wydarzyło, więc przemieściłem się powoli na obszar słowackiej jurysdykcji. Od razu przygotowałem sobie kwestię, że jadę do Slov. Novego Mesta i chyba pobłądziłem. Kartony z winem na tylnej kanapie były przykryte ciemną folią. Na szczęście nie byłem zmuszony kłamać. Reszta drogi bez problemów. Start z NB - około 17:30, w domu - 22:40.
Smok - symbol miasteczka:
Wieczorem żegnamy też kąpielisko:
W tamtą stronę jechałem przez Sarospatak, powrót zaplanowałem przez Pacin. W Pacinie skręcam sobie z drogi przelotowej w stronę przejścia - a tu w uliczce zakaz ruchu i dopisek "kiveve celforgalom". Ten napis tłumaczyłem jeszcze papierowym słownikiem na pierwszym wyjeździe w 1991 roku. Dwieście metrów to jakby ruch lokalny - zbliżyłem się do granicznego mostka. Ciemno, nikogo, nie ma żadnego szlabanu, pachołka ani okazjonalnej tabliczki. Nawet kropielnicy ze środkiem odkażającym. Chwilę postałem tam obserwując, czy nie pojawią się za mną jakieś światła, w szczególności niebieskie migające. Nic się nie wydarzyło, więc przemieściłem się powoli na obszar słowackiej jurysdykcji. Od razu przygotowałem sobie kwestię, że jadę do Slov. Novego Mesta i chyba pobłądziłem. Kartony z winem na tylnej kanapie były przykryte ciemną folią. Na szczęście nie byłem zmuszony kłamać. Reszta drogi bez problemów. Start z NB - około 17:30, w domu - 22:40.