10-05-2012, 14:42
Wprawdzie nie na Konfrontacjach, ale na koszalińskim festiwalu Młodzi i Film widziałem Dilera B. Fligeaufa. Film interesujący, ale nie zdecydowałbym się jeszcze raz pójść nań do kina, a to ze względu na sposób opowiadania filmu przez reżysera. Można lubić lub nie - mnie pan Benedek nuży. Ale jedno przyznać muszę: Budapeszt pokazał w sposób rewelacyjny, jako mroczne - nie w sensie pory dnia - miasto, pozbawione ludzi, samochodów, jakby kazał skupiać się na postaciach.
Z nurtu lekkiego podobały mi się Valami Amerika, a także Csak szex és más semmi. Typowe lekkie komedyjki, ale miasta w nich sporo, trochę fajnych piosenek w tej pierwszej i humorystyczne odniesienie do Kontrolerów w tej drugiej.
Z nurtu lekkiego podobały mi się Valami Amerika, a także Csak szex és más semmi. Typowe lekkie komedyjki, ale miasta w nich sporo, trochę fajnych piosenek w tej pierwszej i humorystyczne odniesienie do Kontrolerów w tej drugiej.