Znaczy, nie żeby to poezja była, ale tak to widzę, jak burmistrz Królowego Mostu nieomal.
W rozterce, kto z nikim miłości nie splata
Kto poduszkę swoją z jednej strony zgniata.
Gdy brzegi jej mocno podniszczą dwie głowy,
To środek jej ciągle pozostanie nowy.
Nie ma nic słodszego ponad miodu dzbanek,
Nie ma nic milszego niż pierwszy kochanek.
Bo pierwszy prawdziwie jest zdolny pokochać,
Po drugim zazwyczaj przychodzi zaszlochać.
Kto pierwszego kochanka od siebie odrzuci,
Ten całe swe życie zupełnie zasmuci.
I moje jest takie, aż do jego końca,
Po stracie tej pierwszej, nie widzę już słońca.
W rozterce, kto z nikim miłości nie splata
Kto poduszkę swoją z jednej strony zgniata.
Gdy brzegi jej mocno podniszczą dwie głowy,
To środek jej ciągle pozostanie nowy.
Nie ma nic słodszego ponad miodu dzbanek,
Nie ma nic milszego niż pierwszy kochanek.
Bo pierwszy prawdziwie jest zdolny pokochać,
Po drugim zazwyczaj przychodzi zaszlochać.
Kto pierwszego kochanka od siebie odrzuci,
Ten całe swe życie zupełnie zasmuci.
I moje jest takie, aż do jego końca,
Po stracie tej pierwszej, nie widzę już słońca.