20-07-2023, 15:03
(19-07-2023, 9:56)mariusz napisał(a): To była taka mała prowokacja żeby ktoś coś napisał.Z tej sielanki tam już nic nie zostało.Też jeżdziłem przez wiele lat ale te dzikie tłumy na okrojonym kampingu skutecznie zniechęcają.Wino i piwniczki to nie wszystko, kiedy obrzydzenie bierze wchodzić do brudnej i galaretowatej wody pod koniec dnia.Tam się wody jak wszędzie nie filtruje! Tam się ją tylko prawie codziennie wymienia.Nigdzie się z tym nie spotkałem i pożegnałem się bez żalu.
Przygodę z Węgrami rozpoczęliśmy właśnie od tej miejscowości w 2013.
To była fajna kameralna miejscówka dla rodzin z małymi dziećmi. 80% stanowili turyści z Polski ale nie odczuwało się tłoku czy pośpiechu.
Wszystko zaczynało się od codziennej rutyny czyli od wyjścia do sklepu po bułeczki, pomidory, ser itp... zagadka kto chodził?
Całodzienne kąpiele połączone ze zwiedzaniem Egeru i okolicznych miejscowości gdzie też można było się wykąpać.
Wieczorami chodziliśmy na do piwniczek z pięknym widokiem na góry bukowe...miłe wspomnienia, dzieci podrosły a sentyment pozostał.