Po śniadaniu spotykamy się z przewodnikiem, który oprowadza nas po wąwozie rzeki Dades.
![[Obrazek: 90f8b6f3d115c119med.jpg]](https://images89.fotosik.pl/707/90f8b6f3d115c119med.jpg)
![[Obrazek: cf72a0502c21dd42.jpg]](https://images90.fotosik.pl/707/cf72a0502c21dd42.jpg)
![[Obrazek: a9e02e11948e16famed.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/a9e02e11948e16famed.jpg)
Kolejna herbatka i najdłuższa trasa - do Imlil, 370 kilometrów. Obiad jemy w mieście Warzazat, dojeżdżamy do hotelu Riad Atlas Toubkal późnym wieczorem. W planie następnych dwóch dni jest zdobycie szczytu, któremu nasz hotel zawdzięcza nazwę. Jesteśmy umówieni z przewodnikiem - bratem właściciela hotelu. Wypożycza dla nas latarki i rękawice, można także zaopatrzyć się w buty turystyczne, kijki, raki itp. Wyruszamy w góry i po południu docieramy do schroniska. Przeszliśmy 11 kilometrów w poziomie i jakieś 1350 metrów w pionie.
![[Obrazek: 342e1246cbf2edcbmed.jpg]](https://images90.fotosik.pl/706/342e1246cbf2edcbmed.jpg)
![[Obrazek: 00867c18c1879911med.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/00867c18c1879911med.jpg)
![[Obrazek: 3bbecea873d8832bmed.jpg]](https://images91.fotosik.pl/706/3bbecea873d8832bmed.jpg)
![[Obrazek: 099ea3b6aaba96dc.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/099ea3b6aaba96dc.jpg)
Posiłki w schronisku są bardzo smaczne, ale warunki spartańskie - sale dziesięcioosobowe z piętrowymi pryczami bez pościeli, kible w piwnicy, prysznic z zimną wodą. Mimo to zmęczeni śpimy dobrze, ale o piątej rano trzeba wyruszyć na szczyt. Do pokonania 3,2 kilometra i 950 metrów w górę. Na szczęście nie ma śniegu, więc idzie się znacznie łatwiej. Jest lekki mróz. Krótko po ósmej docieramy na Tubkal, słońce oświetla wierzchołki gór. Pamiątkowe zdjęcia, porcja kalorii i wody, i schodzimy na dół.
![[Obrazek: 0d19c07644f7cd4f.jpg]](https://images91.fotosik.pl/706/0d19c07644f7cd4f.jpg)
![[Obrazek: c208f6da6a5e51e2.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/c208f6da6a5e51e2.jpg)
![[Obrazek: 90f8b6f3d115c119med.jpg]](https://images89.fotosik.pl/707/90f8b6f3d115c119med.jpg)
![[Obrazek: cf72a0502c21dd42.jpg]](https://images90.fotosik.pl/707/cf72a0502c21dd42.jpg)
![[Obrazek: a9e02e11948e16famed.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/a9e02e11948e16famed.jpg)
Kolejna herbatka i najdłuższa trasa - do Imlil, 370 kilometrów. Obiad jemy w mieście Warzazat, dojeżdżamy do hotelu Riad Atlas Toubkal późnym wieczorem. W planie następnych dwóch dni jest zdobycie szczytu, któremu nasz hotel zawdzięcza nazwę. Jesteśmy umówieni z przewodnikiem - bratem właściciela hotelu. Wypożycza dla nas latarki i rękawice, można także zaopatrzyć się w buty turystyczne, kijki, raki itp. Wyruszamy w góry i po południu docieramy do schroniska. Przeszliśmy 11 kilometrów w poziomie i jakieś 1350 metrów w pionie.
![[Obrazek: 342e1246cbf2edcbmed.jpg]](https://images90.fotosik.pl/706/342e1246cbf2edcbmed.jpg)
![[Obrazek: 00867c18c1879911med.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/00867c18c1879911med.jpg)
![[Obrazek: 3bbecea873d8832bmed.jpg]](https://images91.fotosik.pl/706/3bbecea873d8832bmed.jpg)
![[Obrazek: 099ea3b6aaba96dc.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/099ea3b6aaba96dc.jpg)
Posiłki w schronisku są bardzo smaczne, ale warunki spartańskie - sale dziesięcioosobowe z piętrowymi pryczami bez pościeli, kible w piwnicy, prysznic z zimną wodą. Mimo to zmęczeni śpimy dobrze, ale o piątej rano trzeba wyruszyć na szczyt. Do pokonania 3,2 kilometra i 950 metrów w górę. Na szczęście nie ma śniegu, więc idzie się znacznie łatwiej. Jest lekki mróz. Krótko po ósmej docieramy na Tubkal, słońce oświetla wierzchołki gór. Pamiątkowe zdjęcia, porcja kalorii i wody, i schodzimy na dół.
![[Obrazek: 0d19c07644f7cd4f.jpg]](https://images91.fotosik.pl/706/0d19c07644f7cd4f.jpg)
![[Obrazek: c208f6da6a5e51e2.jpg]](https://images92.fotosik.pl/707/c208f6da6a5e51e2.jpg)
![[Obrazek: 2e0e5f25dbc4d04f.jpg]](https://images91.fotosik.pl/706/2e0e5f25dbc4d04f.jpg)