05-02-2025, 11:07
Właśnie widzę, że nie tylko mnie to spotkało. Sprawa jest archiwalna, bo wezwanie do zapłaty przyszło na adres, pod którym nie mieszkam, a przebywająca tam osoba, odebrała wezwanie i to czekało wiele miesięcy, zanim dostałem je do rąk własnych. Wszelkich dokumentów dotyczących winiety już nie posiadam. Początkowo nawet byłem przekonany, że nie miałem winiety, ale nie ja prowadziłem i przysypiałem na tylnym siedzeniu. Ponoć jednak winieta była, ale gdzie kupiona i co się z nią stało tego po latach już sobie nie przypomnę (covid jakiś czy co). Ciekawym jak się skończyły wasze historie, bo nie wiem co robić.
Na pismach widnieje znak polskiego Krajowego Rejestru Długów, ale zasięgałem informacji u nich i do tej pory nikt nie zgłaszał do nich, żadnych roszczeń względem mojej osoby. Firmy nie znam - dostałem te pisma z ... Austrii. Firma ponoć niemiecka a autostrada węgierska. Dla mnie ważny w tym był ten rejestr długów, bo to instytucja, do której mam zaufanie.
Na pismach widnieje znak polskiego Krajowego Rejestru Długów, ale zasięgałem informacji u nich i do tej pory nikt nie zgłaszał do nich, żadnych roszczeń względem mojej osoby. Firmy nie znam - dostałem te pisma z ... Austrii. Firma ponoć niemiecka a autostrada węgierska. Dla mnie ważny w tym był ten rejestr długów, bo to instytucja, do której mam zaufanie.