Ta droga wygląda na bardzo pokręconą zwłaszcza na południu Słowacji, choć wysokich gór już tam chyba nie ma.
Gdybym miał jechać przez Słowację 300km, to chyba kupiłbym winietkę - byłaby na tym duża oszczędność czasu. Autostradą można jechać 100+, a drogami darmowymi trzeba jechać max. 50. Kombinowanie bocznymi drogami ma sens dla ominięcia odcinka Preszów-Koszyce (jakieś 20km). Inna kombinacja to podjechać gdzieś pod południową granicę, np. Nowy Sącz - Gorlice - Bardejov - Presov - Kosice - Miskolc i dalej węgierską autostradą do Budapesztu. Jakieś 100km więcej, ale jazda na pewno spokojniejsza - więcej na swoim (PL) terenie, przez Słowację tylko jeden łatwy kawałek i dalej autostrada.
Natomiast nie polecam przeprawy przez Słowację z okolic Popradu na południe w kierunku Ozd - bardzo długo piłuje się serpentynami przez zalesione góry.
Edit: autostrada zaczyna się chyba jeszcze przed Miskolcem.
Gdybym miał jechać przez Słowację 300km, to chyba kupiłbym winietkę - byłaby na tym duża oszczędność czasu. Autostradą można jechać 100+, a drogami darmowymi trzeba jechać max. 50. Kombinowanie bocznymi drogami ma sens dla ominięcia odcinka Preszów-Koszyce (jakieś 20km). Inna kombinacja to podjechać gdzieś pod południową granicę, np. Nowy Sącz - Gorlice - Bardejov - Presov - Kosice - Miskolc i dalej węgierską autostradą do Budapesztu. Jakieś 100km więcej, ale jazda na pewno spokojniejsza - więcej na swoim (PL) terenie, przez Słowację tylko jeden łatwy kawałek i dalej autostrada.
Natomiast nie polecam przeprawy przez Słowację z okolic Popradu na południe w kierunku Ozd - bardzo długo piłuje się serpentynami przez zalesione góry.
Edit: autostrada zaczyna się chyba jeszcze przed Miskolcem.