24-12-2012, 15:18
Wspaniale, że o tym wspomniano. Interesuję się węgierskimi winami od kilku już lat i stwierdzam, że villányskie wina czerwone przebijają (moim skromnym zdaniem) wszelkie inne. Kiedy przyjeżdżam na Węgry, zawsze przy pierwszym obiedzie na węgierskiej ziemi (że tak się górnolotnie wyrażę) staram się zamówić Portugiesera (zerkając tęsknie na droższe, a wyborne kupaże). Jakiś czas temu w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu odwiedziłem podczas festynu węgierskiego stoiska pp. Gerego, Bocka i innych. Polecam miłośnikom bardzo wyrazistych w smaku win kupaż o nazwie Ördögárok - nie jest tani, lecz wart swojej ceny.